Strony

18 sierpnia 2008

Pasjonująco..

'Wyznanie męża, który nie poszedł za Panem'

Panie,
Przed wielu, wielu laty
Spotkałem Cię na drodze do Jeruzalem.

Była wczesna wiosna.
Kwitły drzewa migdałowe.

Pamiętam te chwile, gdy podszedłszy do Ciebie,
Spytałem, co mam uczynić,
Aby być doskonałym.

Odparłeś, że powinienem sprzedać
Całą moją majętność,
Pieniądze rozdać ubogim
I iść za Tobą.

Ogarnął mnie smutek.
Stchórzyłem.
Powróciłem do domu.

A teraz jestem już starcem,
Mam liczną rodzinę.
Mój majątek pomnożył się w dwójnasób,
Ludzie uważają mnie za szczęśliwego.

Ja jednak czuję w sobie dotkliwą pustkę,
Niedosyt
I beznadziejność,
Które nawet moim najbliższym
Ujawnić się boję.
Na pewno by mnie wyśmiali.

Minęły lata,
A ja wciąż zapomnieć nie mogę
Tamtej wiosny,
Mojego pytania
I kwitnących drzew migdałowych.

-------
Ja nie chcę być taka, jak ten człowiek..
------------
Ufność i miłość.
Nie mam po co się wściekać, nienawidzić, krzyczeć.
Buntem nie zmienię sytuacji w domu..

A zatem umacniam się więc modlitwą i Sakramentami.
To najrozsądniejsze wyjście.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz