Strony

31 marca 2009

Uwielbieniowo

Po pogrzebie..
Jedyne, co mi się nasuwa, to fakt,
że chciał mieć biało i miał biało ;)
nawet śnieg spadł :)
a po pogrzebie dziwnie nagle się roztopił :P

uwielbianie Jezusa w tej jego śmierci..
myślałam, że popłyną mi łzy, bo był mi bliski,
ale tak się nie stało :)
uśmiech towarzyszył mi cały czas ;)

nie mam wątpliwości, że był święty..
zawsze miał czas dla innych..
modlił się nawet nocami..

odszedł w tak młodym wieku, ale...
nie potrzebował kolejnych lat,
by się nawracać, przemieniać serce.
On był GOTOWY...

przygotowany na to spotkanie z Tobą..
zabrałeś go Boski Złodzieju w odpowiedniej chwili ;)
w najodpowiedniejszej chwili..

Chciał, żeby jego pogrzeb był radosny..
kapłan na 200 a nawet 300% - tak mi się zapamiętało..
kapłani ubrani na BIAŁO.. :D
ludzie także ;) i ja też na jasno ;)
Tańce paschalne ,
machanie czerwonymi flagami,
a na koniec : ALLELUJA!!
wszystkim przeciwnikom tego rodzaju sprawowania uroczystości ja mówię : NIE.
tak właśnie powinny wyglądać pogrzeby - RADOŚNIE!...

padły też słowa:
"na duże uroczystości zrywa się bądź kupuje się
najpiękniejsze kwiaty..
na Uroczystość Zwiastowania NMP i zbliżającą się Wielkanoc
Bóg ściął i zabrał do Swojego ogrodu

przepiękny kwiat kapłaństwa - x. P. M."...
piękny... może i jeden z najpiękniejszych..
był to kapłan ZAKOCHANY w Bogu..
----

rekolekcje na Wzgórzu zaczęłam.. ;)
przyjechał ojciec z zeszłego roku i prowadził rekolekcje w kaplicy..
"to, że tu jesteście to łaska.."
"podajcie sobie ręce, chociaż może wam się nie chce,
bo się nie znacie. nie bójcie się, przeżyjecie tę chwilę, spokojnie ;)"
"uśmiechnijcie się do siebie i spójrzcie na drugą osobę z miłością,
bo w niej jest Wasz umiłowany Jezus."

a Msza o uzdrowienie sprawowana przez innego ojca w kościele?
o ranach, przebaczeniu..
"zaprzyjaźnij się z ranami, przyjmij je jako Twoje
i nie zaprzeczaj ich istnieniu..
wybacz Bogu, wybacz innym, wybacz sobie..."

Jezu.. Twoja miłość mnie przenika...
Tak.. Oddaję Ci dziś wszystkie rany, jakie zadali mi ludzie,
którym nie potrafię przebaczyć,
w obecności których wkładam uśmiech nr 5..
daj mi im wybaczyć..
bo wiem, że przez tę niechęć wybaczenia im wszelkich urazów
nie jestem całkiem blisko Ciebie..
rana jest, a Ciebie jeszcze do niej nie zaprosiłam,
nie wszedłeś w nią,
więc ona jeszcze boli i krwawi..
jednak... nawet, gdy oddawałam Ci inne rany,
które wyszły na jaw na rekolekcjach w Orłowie,
to i tak widzę, że jeszcze nie wszystko jest oki..
sama akceptacja ran i wypowiedzenie ich na głos Tobie
nie powoduje zabliźnienia się ich..
czyżby chodziło o czas?.. że wszystko w swoim czasie?..
dobrze..
ja czekam, cierpliwie, wytrwale czekam...
z tym nie ma problemu..

dziś też pokazałeś mi,
że wszystkie Komunie i modlitwy mają SENS :D
z mamą i siostrą pojadą w pt na Drogę Krzyżową do NMP :D
one na jakimkolwiek nabożeństwie? to cud :D
moje serce się raduje,
bo Ty widząc moją upartość w modlitwach za mamę i siostrę
litujesz się nade mną i powoli spełniasz moje prośby..
małymi krokami, ale do przodu :D

Wielki jesteś!... :D

---
a od jakiegoś listopada jestem na etapie uwielbiania... :D

"Panie mój, przychodzę dziś.. serce me skruszone przyjm...
kłaniam się przed świętym tronem Twym..
wznoszę ręce moje w wzwyż, miłość mą wyznaję Ci..
uwielbiam Ciebie w duchu.. uwielbiam w prawdzie Cię..
życie me oddaję Tobie - uświęć je" :D

i pieśń adoracyjno - uwielbieniowa :

"Cały wszechświat wielbi Cię,
godny Pan chwały tej..
Gwiazdy na niebie świecą Ci..
Wielki jesteś, Boże mój..
I będę śpiewał wieczny jest Pan.
Wieczny jest Pan..
Więc adoruję Cię, adoruję Cię,

Twój majestat, Królu mój..
Ponad Wszystko większy jest..
Więc adoruję Cię, adoruję Cię..
Będę żyć na zawsze w miłości Twej!..

polecam zobaczyć link z wykonaniem:
http://www.youtube.com/watch?v=AQc3PKUWVxg :)

TY, cisza, uwielbianie, śpiew.. <--- :d="" dla="" forma="" genialnie="" jest="" mnie="" p="" ta="">

PRZEPEŁNIONA MIŁOŚCIĄ PO BRZEGI :D :D Zakochana w Tobie.. :))

25 marca 2009

..[*]..

W niedziele pod koniec Mszy, celebracji całkowicie wybita z równowagi..

Człowiek, którego nie zapomina się tak szybko...
Kontrowersyjny? hmm..
ale jego posługa nie była tylko zwyczajną posługą..
tej jego modlitwy, tam, nade mną, nie zapomnę..
i to jeszcze modlitwy nade mną w stanie po grudniu 2006.
gdzie owoce jej były wielkie i są widoczne do teraz...
tych słów, tej rozmowy nie zapomnę..

przełożę wszystko, aby móc tam być...
a zwolnienie ze szkoły?
wiem, że w domu mi nie napiszą, bo nie zrozumieją...
czasem trzeba coś zrobić kosztem czegoś.
i być tam, gdzie w danej chwili naprawdę być potrzeba..

emocjonalnie już ogarnięta..
potrzebowałam dwóch dni, by dojść z sobą do ładu..

Panie, przymnóż mi wiary!...
bym nie chwiała się wewnętrznie,
gdy tylko nadchodzi trudna sytuacja..
Przyjmuję Twą wolę..
Wspieraj wszystkich, których trzepnęła ta sytuacja..
Wlej w nas więcej ufności..
Umacniaj wszystkich kapłanów, którym ciężko w tym momencie...
Niech trwają w Twej miłości i nie lękają się niczego.

15 marca 2009

Owoce Częstochowy... ;)

Wspaniały, błogosławiony czas...
Mocno od samego początku..

Powołanie...
Filmik kleryków uderzył mnie..
Jeden z jego bohaterów tak bardzo podobny do mnie..
albo raczej ja do niego.. :

tak bardzo uciekam, tak często wątpię..
także słyszę, jak wołasz:

"Pójdź za Mną.. nie lękaj się.. Ja jestem z tobą..
wezwałem cię po imieniu, tyś Moim"..

ale tak bardzo jestem WEWNĘTRZNIE ROZDARTA...
sama, z dala od ludzi, jakże często siedzę, rozmyślam..
może nie nad brzegiem morza, jak tamten,

ale w innych miejscach..

Boję się, co pomyślą inni,
lękam się, że nie dam rady..
uciekam..
ale ciągle nieustannie słyszę Twój głos,

Twoje wołanie, wezwanie..
dobierasz się do mnie..
wiesz, że chcę za Tobą pójść, ale..
nie wiem...
nie ten czas, nie ta pora..
jeszcze za wcześnie...


a Spowiedź?..
- wybierasz się może do Spowiedzi?
-nie, byłam niedawno..
-a popilnujesz plecaków?
-jasne :)

a tu nagle Ty mówisz:
"Nie chcesz?
a nie widzisz, jak oddala cię ode Mnie to, to i jeszcze to?..
to dla Ciebie nieważne? chodź, pojednaj się ze Mną,
bądźmy jeszcze bliżej."

nie chciałam się sprzeciwiać..
poszłam... wypowiedziałam rzeczy sprzed 1,5 roku,
a których wcześniej nie uważałam za istotne..
a teraz? jak mogłam ich nie zauważać..

czy więc przez ten czas te wszystkie Komunie były świętokradcze?
nie sądziłam, że to wszystko były zatajenia..
ja to po prostu uważałam za coś normalnego w życiu..

Przyjacielu... Ty przecież wiesz, że to celowo nie było, nie?...
Ty znasz każde serce.. przenikasz je..
zatem wiesz, że to nie było świadome i dobrowolne...
choć ostatnimi czasy to wszystko za mną chodziło..
i nie mogłam zebrać się do wypowiedzenia tego i owego...
ale tak...
genialna była ta Spowiedź...
uzyskałam rozgrzeszenie :D

---
między wierszami :
"Przyjaciela mam, co pociesza mnie,
gdy o Jego ramię oprę się..
On najbliżej jest.. zawsze troszczy się..
W Nim nadzieję mam, uleciał strach..
Królów Król, z nami Bóg...
Jezus..."

---
intencji było od groma i trochę..
głównie wypraszałam dla bliskich, przyjaciół i znajomych..
o sobie tylko mimochodem..

na piątkowe pytanie,
czy na pewno jestem odpowiednią osobą
na bycie świadkiem na tym bierzmowaniu,
usłyszałam od Ciebie w Częstochowie słowo TAK.
musiałam przemodlić,
bo nie wydawało mi się, bym była odpowiednią osobą..
przecież taka niedoskonała jestem..

czemu ja? tyle odpowiedniejszych ludzi wokoło..
cieszę się tym zaufaniem, szacunkiem,
ale... wątpię, że się nadaję..
ja powiedziałam przed przemodleniem: NIE.
Skoro jednak Ty mówisz "Tak" - nie będę się sprzeciwiać..

---
a uwielbienie częstochowskie?
tańczę, śpiewam...
Kocham Cię... Ty wiesz..
ale wewnątrz gdzieś tam jednak ciężko..
nie wiem, dlaczego..
Wielki Post, pokusy...
jednak - wracam umocniona..

pobiegłam na środek auli, śpiewałam i tańczyłam do samego Apelu.. ;)
nie robiło mi,
czy ktoś z klasy dziwnie się patrzył, rzucał komentarze.
odważyłam się tam pójść, bo KOCHAM Cię...
nie wstydziłam się tego i nie wstydzę.
BYŁAM SOBĄ!
a co ja mogę za to, że jestem na maxa zakochana... :D
a że ta Osoba nietypowa, to już nic nie poradzę :P
a niech mnie ludzie mają za dziwaka, niech se myślą... ;D
dobrze mi z tym, że poszłam za pragnieniem zaświadczenia śpiewem i tańcem.. :)

na środku też potwierdziłam uroczyście
przyjęcie Cię jako Pana i Zbawiciela :D
tak, to było potwierdzenie,
bo Ty już jesteś w mym życiu i nim rządzisz ;)

kapłani modlili się nad nami,
a potem i nam dano możliwość modlenia się nad kapłanami.
wyłożyłam ręce, zamknęłam oczy,
a słowa wypowiadały się same,
prowadzone przez Twego Ducha...

a po tym indywidualne, osobiste podziękowanie nawet dostałam :P

zmęczona po tej modlitwie,
ale SZCZĘŚLIWA tym wszystkim co zaszło,
pobiegłam niemal spóźniona na Apel do kaplicy...
GENIALNIE..

przespałam całą autokarową noc.
ponoć z uśmiechem na twarzy..
ciekawe, Jezu, dlaczego, co? :) :P

szkoda tylko, że nie było Adoracji w ciszy..
ale to pewnie ze względów technicznych by nie wyszło..
a szkoda..

cisza przecież tak wspaniała jest..
najwięcej przecież dokonuje się właśnie w ciszy (wewnętrznej)..
***zakochana w ciszy i przepełniona nią***

07 marca 2009

Blisko, blisko, blisko jesteś, Panie mój.. blisko tak, że czuję tchnienie Twe...

"Słoneczko, dobrą drogą idziesz, bardzo dobrą...
Nie martw się - ten obecny kryzys to nic innego,
jak wyprowadzenie na pustynię i wielka walka,
z której wyjdziesz zwycięsko.
Uwierz, że tamten okres,
w którym czułaś się ateistką to WIELKA ŁASKA"
...
SZKODA tylko, że NIC z tego NIE ROZUMIEM... :/
Jaka to niby łaska?...
Mi się tu wiara sypała, a tu padają słowa o łasce.. :/
Nic nie kumam... :/
----
Zwróciłam uwagę na coś innego :
"Słoneczko" - słowo od kapłana, od osoby, którą pierwszy raz widziałam na oczy..
zabolało mnie, że nie usłyszałam tego słowa NIGDY z ust ojca, który był przy mnie przez 16 lat...

ale znów, Jezu, pochwyciłeś mnie... :)...
tak, że owoce są niesamowite:

Pociągnij mnie za sobą! Pobiegnijmy!
Wprowadź mnie, Królu w Twe komnaty!...


O Ty, którego miłuje dusza moja.
wskaż mi, gdzie pasiesz Swe stada...

O, jak piękna jesteś przyjaciółko moja,
jak piękna,
oczy twe jak gołębice...

Jak jabłoń wśród drzew leśnych,
tak ukochany mój wśród młodzieńców.
W upragnionym jego cieniu usiadłam,
a owoc jego słodki memu podniebieniu..

Wprowadził mnie do domu wina
i sztandarem jego nade mną jest miłość..
Posilcie mnie plackami z rodzynkami,
wzmocnijcie mnie jabłkami,
bo chora jestem z miłości...

Powstań, przyjaciółko ma,
piękna ma i pójdź..

ukaż mi Swą twarz,
daj mi usłyszeć Twój głos!
Bo słodki jest głos Twój
i twarz pełna wdzięku...


Mój miły jest mój, a ja jestem Jego...

Otwórz mi, siostro moja, przyjaciółko moja.
gołąbko moja, ty moja nieskalana.
Otworzyłam Ukochanemu memu,
LECZ UKOCHANY MÓJ JUŻ ODSZEDŁ I ZNIKŁ,
ŻYCIE MIĘ ODESZŁO, IŻ SIĘ ODDALIŁ.
SZUKAŁAM GO, LECZ NIE ZNALAZŁAM,
WOŁAŁAM GO, LECZ MI NIE ODPOWIEDZIAŁ..


Zaklinam was, córy jerozolimskie:
jeśli umiłowanego mego znajdziecie,
cóż Mu oznajmicie?
Że chora jestem z miłości.

Zeszłam do ogrodu orzechów(...)
Niespodziewanie znalazłam się
wśród wozów książęcego orszaku.


Jam miłego mego
i ku mnie zwraca się Jego pożądanie.

Pójdź, mój miły, powędrujemy przez pola,
nocujmy po wioskach!
O świcie pospieszmy do winnic
zobaczyć (...) czy w kwieciu są już granaty:
tam Ci dam miłość moją.

Połóż mię jak pieczęć na Twoim sercu,
jak pieczęć na Twoim ramieniu,
bo jak śmierć potężna jest miłość,
a zazdrość jej nieprzejednana jak Szeol,
żar jej to żar ognia,
płomień Pański.

Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości,
nie zatopią jej rzeki...


.../PnP/...

Niczym Oblubienica w objęciach Oblubieńca....
zanurzona w NIM...
mmm...
----
Sopot?..
Poryczana przy pieśni "Tato"..
Nienawidzę jej, bo kojarzy mi się z moim tatą.. :(..

ale ogólnie - po raz kolejny wow...
dlatego uwielbiam tam jeździć.. :D
niesamowicie.. :D
radość mnie rozpiera,
ale zarazem wyciszyło mnie trochę..

Miłość Twoja nigdy nie odstąpi ode mnie!..
Ukochałeś mnie odwieczną miłością!!
i wiem, że nie ma takiego miejsca w mym sercu,
w które byś nie wszedł i którego byś nie uzdrowił..

tak, wierzę w to!..

Bo właśnie tam, w Sopocie, najlepiej widać,
jak bardzo Jezus dobiera się do człowieka,
do jego serca..
I przez ludzi przemawia, mówiąc "ukochałem Cię odwieczną miłością" ;)

Jesteś wielki, wszechmocny, litościwy i nieskończenie miłosierny!..
Uwielbiam Cię, Panie!... :D


Genialnie...
W swoim świecie z Tobą... mmm..
idealnie.. :D