Strony

30 października 2009

Możliwość :]

Za mną pewna rozmowa...
Owocna?
Bardzo.

Wiele rzeczy wywróciło się do góry nogami..
Bo pojawiła się możliwość.
Nie brałam jej wcześniej pod uwagę,
gdyż sądziłam, że wszystko już przesądzone..

Cztery lata skrócone do 7 mscy?
Jakoś nie mogę w to uwierzyć.. :D
Wiem, że te miesiące będą decydujące..
Ale moje serce płonie miłością,
której płomienia nic nie ugasi..

Będzie ciężko.
Bardzo..
I gdy już zaczęłam wątpić czy warto,
podsunąłeś mi fragment Rz 8,31b..
Uda się?..
Ufam, że tak.
Promyczek nadziei?
Owszem :)
Jezu, Ty wiesz, że Ci ufam!..

25 października 2009

Prawdziwy uśmiech.. w końcu!.. :)

Ostatnio pominęłam fakt urodzinowej niespodzianki :]
którą przygotowałam dla pewnej osoby :]
jej zdziwienie i łzy w oczach były dla mnie czymś niezwykłym..
niczego się nie spodziewała, totalne zaskoczenie.. :]
i o to chodziło.. :]
fajnie było zabawić się w organizatorkę.. :D
a ta radość z pamięci promieniała na odległość... :]
jak to pięknie czynić ludziom coś dobrego :]

Wczoraj wieczorem na Adoracji wiele rzeczy mi pokazałeś..
a najważniejsze z tego jest to, że..
myślałam, że mam wybaczyć,
a Ty mówiłeś, bym podziękowała.. :]
to był dla mnie szok..
ale niech będzie, jak Ty chcesz.. :]

Po tej Adoracji wyciszona, z uśmiechem..
prawdziwym uśmiechem.. :]
zabrałeś niechęć, ból i cały ten duchowy zamęt..
w moje serce wszedł pokój..
za którym ostatnio bardzo tęskniłam..
a wszystko to dzięki Tobie.. :]

Ten pokój to mam przez pewien uśmiech, podanie ręki,
zwykłe słowa, zwyczajne spojrzenie.. :]
ale ja...
zrobiłam coś, czego wcześniej nie umiałam..
ja spojrzałam w oczy!..
po raz pierwszy od dawna potrafiłam spojrzeć w oczy..
dziękuję Ci za tę możliwość!.. :]
wielki jesteś!.. :]

15 października 2009

Powoli, powoli, spokojnie..

Na zajeciach zostałam polubiana
i to nawet przez sporą grupkę,
z którą teraz się trzymam :)
Sympatycznie :)
Bałam się nieakceptacji, wyizolowania..
A tu miła niespodzianka..

Dziękuję za to, że mnie otworzyłeś
i dałeś odwagę do zawarcia nowych znajomości.
Bo ja sama z siebie jestem nieśmiała,
a Ty sprawiłeś wielkie rzeczy we mnie w dniu inauguracji ;)
taka głupawka to zupełnie nie moja specjalność :P
a to właśnie przez nią mnie polubiono :]

Do mojego serca na nowo wraca pokój..
Ale powoli, powoli, bardzo powoli..
bo ostatnio wiele lęku, wiele złości, niechęci..
wiele nieporozumień, które zabolały...
Ale te uczucia gdzieś jedynie na powierzchni..
zmienne, chwilowe, przemijające..
Tylko miłość do Ciebie niezmienna i z pewnością nie chwilowa..

Przedwczoraj powiedziałam Ci: "przepraszam"..
dwa tygodnie minęły..
padły pewne piękne słowa..
których potrzebowałam..
nie sprzeciwiałam się..
Dziękuję Ci za tą dziecięcą radość,
z jaką odeszłam wracając do ławki..
Dziękuję za to,
że po raz kolejny przybliżyliśmy się do siebie..
jeszcze bardziej i bardziej..
Serce aż płonie z miłości..



"Lepszy jeden dzień w przedsionkach Twych,
lepszy jeden dzień w domu Twym
niż gdzie indziej, Panie mój,
tysiąc dni...
Lepiej w domu Twoim być
niż gdzie indziej spędzać czas.
W Tobie radość, pokój i zbawienie jest..
Jesteś mą Nadzieją, jesteś mym Schronieniem,
moją Twierdzą - nie boję się!...
Uwielbiam, wywyższam,
ja kocham Cię!... "

Choć czeka mnie wiele ciężkich decyzji
i trudny krok do zrobienia,
nie poddaję się i ufam Ci.
Ty jesteś mą twierdzą, moim schronieniem!
Czego więc mam się obawiać?
Nie muszę niczego!.. :]
bo Twych ramionach zawsze czuję się tak bezpiecznie.. :)

01 października 2009

nieporozumieniowo....

'Ciebie, Panie pragnę; Ciebie, Panie chcę..
w sercu moim miejsce dla Ciebie jest..
proszę wejdź, nie pukaj, drzwi otwarte są..
czuj się, jak u siebie, tutaj jest Twój dom.
I bądźmy razem tak po życia mego kres..
ja i Ty, i Ty i ja..
niech spotkanie nasze całą wieczność trwa. '



"Miłością żyć oznacza żyć Twym życiem,
Królu chwalebny, rozkoszy wybranych.
Dla mnie ukryty żyjesz w Hostii białej,
ja też dla Ciebie pragnę żyć ukryta..
Bo samotności pragną miłujący,
by dzień i noc wciąż trwać serce przy sercu..
Twoje spojrzenie jest moją rozkoszą -
żyję miłością.
Miłością żyć, to każdy lęk odrzucić,
zapomnieć też o błędach swej przeszłości,
nie widzieć śladów żadnego z mych grzechów:
Miłość spaliła wszystko w jednej chwili..
Boski Płomieniu, Ogniu pełen żaru,
w Tobie już mieszkam, Krzaku Gorejący.
W tym upaleniu śpiewa moja dusza -
żyję miłością..'

Uwielbiam tę pieśń..
Taka niezwykła...
Tak bardzo poruszająca serce...

A wieczorem?...
Boli nieufność mi i niewiara w wypowiadane przeze mnie słowa,
zważywszy, że zostały one już wcześniej weryfikowane przez osobę starszą..
Pojmowanie sercem?
Na pewno nie wszystko z tych rekolekcji tak przyjęłam.
część na pewno była przyjęta intelektualnie,
zwłaszcza ostatnie 2 dni treści, gdy zmęczenie dało o sobie znać..
Ale pierwsze dni i "środek" rekolekcji na pewno nie tylko teoretycznie.
Weszłam w nie głęboko,
wielu rzeczy nieprawidłowych, które wcześniej popełniałam,
teraz po rekolekcjach już nie robię..
Ogólnie przez ten czas zaszła jakaś kolejna zmiana.
Stałam się pewniejsza siebie, bardziej optymistyczna,
więcej ufam, mocniej kocham,
widzę i dostrzegam Jego działanie w moim życiu
i odczuwam Jego miłość do mnie,
a że ktoś się z tym nie zgadza, to nie mój problem.

Łzy popłynęły mocno.
A nawet wybuchnęłam płaczem
Wyszła przez ten płacz złość za nieporozumienia wcześniejsze...
Ale to nie były łzy z powodu uderzenia w najczulszy punkt,
czy też łzy oczyszczenia..
a łzy z tego powodu, że po raz kolejny nie wierzy się w coś,
co dla mnie jest ważne.
Zabolało dlatego, że się otworzyłam tak naprawdę
i opowiedziałam czego doświadczyłam,
a zostało to odebrane jako kłamstwo, fikcja,
projekcja, jakaś wymyślona fantazja.
A z mojej strony była to szczera prawda..
Boli.. :(

Na koniec modlitwa nade mną..
i znów łzy w oczach..
Jezu, Ty znasz prawdę,
wiesz, że coś we mnie na tych rekolekcjach pękło.
Coś się zaczęło, a coś się skończyło.
Od jakiegoś sporego czasu stoi przed Tobą już inna Beata.
Beata, kórej miłość i ufność do Ciebie wzrosła jeszcze bardziej.
Beata, która doświadczyła, że jest Twoją księżniczką:
Beatą, która została wcześniej ukryta, zamknięta w wieży,
a którą Ty z tej wieży wydobyłeś
i obdarzyłeś Swym miłosnym pocałunkiem.
To doświadczenie będzie w mym sercu na zawsze.
I nikt mi nie powie, że to intelektualne!!

Piątkowa adoracja?
Będzie ze łzami, bo to wszystko boli..
Bo myślałam, że mogę ufać..
Wejdź w to i to oczyść to,
by nie uniemożliwiało mi funkcjonowania w rzeczywistości..
Lepiej się uciekać do Ciebie niż pokładać ufność w człowieku!.
Jezu, ufam TOBIE.

Ty nie drwisz, nie oceniasz, nie krytykujesz,
Ty słuchasz mnie zawsze, dla Ciebie jestem ważna i piękna.
Ty nie ranisz, jak ludzie..
TY mnie KOCHASZ tak, jak nikt inny pokochać nie może!..
Niech myśli, co chce; jak nie chce, to niech nie wierzy.
Co doświadczyłam, to moje.
Z Tobą PRZETRWAM to nieporozumienie!..