Strony

24 grudnia 2008

Tęsknota... i Wigilia :)

"Za czym tak naprawdę tęsknisz?"
przypominają mi się moje słowa, moje pytania wypowiedziane niedawno..
"Z reguły tęsknimy za osobą,
którą się dawno nie widziało, której nie ma blisko nas..
A czy można tęsknić za Osobą, którą spotyka się codziennie?
w Słowie, modlitwie, Sakramentach?..
Za Kimś, Kogo ma się na codzień i to zawsze?"
Jak to jest, że można tęsknić pomimo bycia blisko? I to jeszcze bycia BARDZO blisko?"
odpowiedź - "ano można... :)"

----
"Zakochana?"
"Przepełniona Miłością po brzegi :D "

----
wkradł się chwilowo niepokój, zdenerwowanie..
ale grunt to utrzymać w tym czasie modlitwę..
----
kłótnia w domu..
jedna, druga, trzecia..
kłamstwo..
jedno, drugie trzecie..
pogmatwało się wszystko..
a ja osłabłam.. :(

----
Spowiedź?
nie potrafiłam się otworzyć..
nie wypowiedziałam nic konkretnego..
blokada, bariera..
i znów nie chciałam przyjąć błogosławieństwa..
bo wiem, że zadałoby mi to ból..
jak zawsze, jak kiedyś..
ale doszłam do sedna problemu..
zauważyłam, że zły bardzo intensywnie kusił przed Świętami,
bym nie doszła do tej Spowiedzi,
bo chciał mnie odciągnąć od łask, które spływają po Świętach..


w czwartek nie wyszło..
podobnie jest w Wielkim Poście: zły odciąga od owoców Wielkanocy..
ale Wielki Post to naprawdę masakryczny okres..
pełen zwątpień, kryzysów, wzmożonych pokus i bólów..
lęki dają o sobie mocniej znać.. podobnie rany..


a poniedziałek?
jednak w "Przemienieniu" ;)
i.. cieszę się, że akurat tutaj..
usłyszałam słowa, na które oczekiwałam cały rok..
konkretne, bez zbędnych pochwał, zero litości, radykalne..
zabolało, bo... miał rację.
ale trzeba przyjmować prawdę i nie bać się jej. ;)
szkoda tylko, że dopiero teraz zwrócił uwagę na to,
czego potrzebowałam wcześniej..
spojrzenia głębiej, nie tylko powierzchownie, na drobiazgi..

Blisko ->Bliżej -> Najbliżej :D
znów przepełniona Miłością..:)

----
minęły 2 lata od śmierci taty..
pustka?..
tak, tylko pustka pozostała..

Mszę za tatę miał ks. Ł.
o niczym nie wiedział..
jego mina w stylu "czemu nic o tym nie wiedziałem" mówiła wszystko..
a ja po prostu nie uważałam go w tamtym czasie za odpowiednią osobę,
by wyznawać mu takie rzeczy..
----

WIGILIA :)
Niech Jezus narodzi się nie tylko w te Święta,
ale niech będzie się naradzał w naszych sercach każdego dnia :)
niech przepełnia nas Jego radość:)
otwórzcie swe serca na Niego, bo jest MIŁOŚCIĄ :)
podążajcie za Nim z ufnością :)

04 grudnia 2008

Radość!! :D - Świadectwo cz.II

Eucharystia, Komunia, Ty..
Czy trzeba jeszcze czegoś do szczęścia?.. :D
Entuzjazm i energia mnie rozpiera :P


cisza, przyroda, zachód słońca, rozgwieżdżone niebo nocą,
TY, Jezu i ja..
Ty i ja...
wyciszenie i MIŁOŚĆ...
-----
w tym miesiącu trzy gorsze, trudne dni, ale już w porządku :)

----
Orłowo, Karmel - ponownie..
tak..
to miejsce mnie uspokaja, wycisza..
ale też dodaje chęci do wszystkiego..
uśmiech, radość, opanowanie, miłość.. :))

----
"(...) Nic nie jest ważne, no bo znowu jesteś Ty ;)
Mogę wszystko, wszystko możliwe jest, gdy Ty jesteś blisko ;)
Zamieniam w krople złych wiadomości sto,

BO WIEM, ŻE JESTEŚ OBOK, ZNOWU CZUJĘ TO!! "

znowu czuję..
bo przez ostatnie 1,5 roku - 2 lata byłeś tak daleko,
nie widziałam Cię przy sobie, było ciemno, brakowało Światła..
czułam się opuszczona, niekochana przez Ciebie..
wątpiłam w Twoje istnienie, nie czułam Cię..
wyprana z pozytywnych uczuć..
ponad 1,5 roku oschłości, niechęci do Ciebie, do Sakramentów..
ciemny, długi tunel..
a światła - brak..

a teraz? czyżby to wszystko zostało mi zwrócone?
jesteś, widzę, czuję Cię..
znowu wzeszło słońce..
kilka jego promyków wdarło się do tunelu..
choć wiem, ze on nadal jest..
lecz od razu tak jakoś pogodniej jest :)
pełnia nadziei... :)


WRÓCIŁY NA NOWO: WIARA, NADZIEJA I MIŁOŚĆ !!!
wiem, że jestem słaba, mała, grzeszna i cieszę się z tego!
nie chcę być wielka, silna..
droga dla wielkich i silnych nie jest na moją wrażliwość ;) ;P
----
W KOŃCU to będzie RADOSNE oczekiwanie :D
nie to, co w zeszłym roku..
wtedy towarzyszył temu oczekiwaniu ból,
bo nie mogłam przyjąć Cię do serca..
nie umiałam dojść do konfesjonału, bo co?
bo "przecież i tak upadnę po kilku dniach.. bezsens"..
(problem z przeżywaniem własnej słabości)..
a teraz? jak wiele się zmieniło!...

mam już światło na wiele sytuacji,
widzę błędy, duchowe upośledzenia :P
nie wejdę drugi raz do tej samej rzeki...
oj, nie..
już wiem, na co mam uważać ;)
mam też pewne postanowionko.
trudne, bo poprzeczka rośnie, ale...
z Tobą dam radę :D
----
najtrudniejsze za mną.
DZIĘKI, JEZU!! :)