Strony

19 lipca 2014

Więzień

Brzdąkam sobie na gitarze, czytam książki, odpisuję na zaległe maile... Wakacje mijają dzień po dniu. Spacer niedaleko morza, wspólnie wypita czekolada. Być z ludźmi, nie myśleć, zapomnieć, odreagować...

Nie wiem, co z moim powołaniem. On miał rację, ale... zakopałam je. Przez ten czas wszystko się rozwala, a ja karłowacieję. Jako człowiek, jako siostra, jako osoba wierząca. Powołana.
Rozmyślałam nad prawdziwą radością. Bardzo mi jest obca. Przytłacza mnie krzyż najbliższych. To że chciałabym tyle zrobić, a nie mogę, bo jestem uwięziona.


Boże, błagam Cię, zrób coś z tym. Pozwól mi wyjechać, do sióstr, na rekolekcje.
Błagam, nie każ siedzieć mi całymi dniami w czterech ścianach...

15 lipca 2014

Mama


Dziś tak trochę z innej strony... Zakończony 1 rok studiów. Mógł być już 5, ale nieważne. Chyba jednak się cieszę, że je podjęłam. Cieszę się, że w ogóle się dostałam. Przecież za pierwszym razem sporo punktów brakowało.

Tak więc - zakończony 1 rok studiów. Myślę sobie o mamie... Czy, gdyby żyła, byłaby zadowolona, że jestem na studiach... że zdałam i zacznę drugi rok... Czy w niebie cieszy się, że jedyna osoba z jej rodziny jest na studiach.. Czy jest ze mnie dumna... Chciałabym... Chciałabym... Chciałabym widzieć jej radość ze mnie...

Mamuś... Kocham Cię! I wiedz, że bardzo mi Ciebie brakuje!

12 lipca 2014

i moc Najwyższego osłoni Cię

Wróciłam z króciutkich rekolekcji. I najistotniejszy wniosek: to nie to miejsce.
To dla mnie cenne spostrzeżenie, bo m.in. po to tam jechałam, by rozeznać.


Co mnie dotknęło najbardziej?
"i moc Najwyższego osłoni Cię".
Gdy jest ciężko, gdy czegoś nie rozumiem jak Maryja
- moc Najwyższego osłoni Cię.
Gdy się boję, gdy się martwię
- moc Najwyższego osłoni Cię.
Gdy nawarstwiają się problemy, gdy dzieje się coś innego niż planowaliśmy
- moc Najwyższego osłoni Cię.


Boże, przymnóż mi wiary w to, że Twoja moc osłoni mnie.

08 lipca 2014

Wciąż mnie, zadziwiasz, Panie... ;)


Dziś poszłam z kumpelą na Mszę. Po niej zostałam, bo współsiostry i współbracia zachęcili mnie do świętowania moich urodzin. I nagle TAKIE wiadomości...Ty, Panie, jesteś niesamowity! Totalnie nie spodziewałam się takiej wiadomości! Różne osoby powołujesz, totalnie różne... A Twoje wybory są zdumiewające! :)

Pamiętam pewną swoją egoistyczną myśl... Że z moim temperamentem nie dam rady tam być... z moimi wadami, słabościami, ułomnościami... I nagle (co prawda w inne miejsce) na tę drogę decyduje się ktoś, na wady kogo już od długiego czasu nie mogłam patrzeć, tak były odstraszające.. ktoś, kogo zupełnie nie podejrzewałam o chęć życia wg. rad ewangelicznych...

I w jednym momencie przyszła inna myśl: czemu ja się martwię, że nie dam rady... skoro ona myśli, że da. A skoro ona uważa, że da, to czemu ja wątpię w siebie? Tzn. sama owszem, nie dam rady - ale z Tobą - tak! To Ty dajesz powołanie i jeśli kogoś powołujesz, to dasz mu potrzebne łaski, Ty uzdolnisz.

 
Bo myśli moje nie są myślami waszymi
ani wasze drogi moimi drogami

07 lipca 2014

Poślubię cię.


Jest mi przykro. Jedna część rozpacza powodu przenosin. Druga część mnie w sumie się cieszy, bo to, co ma miejsce ostatnio, przekracza wszelkie granice...


I na to wszystko jak balsam wpisują się dzisiejsze słowa z I czytania.


To mówi Pan: Chcę przynęcić niewierną oblubienicę, na pustynię ją wyprowadzić i mówić do jej serca i będzie Mi tam uległa jak za dni swej młodości, gdy wychodziła z egipskiego kraju. I stanie się w owym dniu - wyrocznia Pana - że nazwie Mnie: Mąż mój, a już nie powie: Mój Baal. I poślubię cię sobie [znowu] na wieki, poślubię przez sprawiedliwość i prawo, przez miłość i miłosierdzie. Poślubię cię sobie przez wierność, a poznasz Pana.
 / Oz 2,16.17b-18.21-22 /


Mimo tego wszystkiego, co przeżywam, w Twoim Słowie - uwielbiam Cię, Panie!

02 lipca 2014

+ W Imię Boże.

Zaczynam coś nowego. Nie wiem, co z tego wyjdzie.


Wiem jedno. Czuję się przez Ciebie odzierana ze wszystkiego... Czy aż tak się przywiązałam, że musisz mi to wszystko zabrać? To wszystko, co jest dla mnie ważne? Szczerze? Nie wiem, kim będę jak mi to zabierzesz... Nie wiem, co zrobię. Pewnie to po to, bym zbliżyła się do Ciebie. Byś to Ty był wszystkim, był fundamentem... Tylko wzbraniam się jak tylko mogę...

Złóż mnie kawałek po kawałeczku... Rozsypałam się całkowicie...
Osamotniona. Odarta ze wszystkiego. To boli... sam wiesz jak bardzo...

Przygotowuj mnie na to, co nastąpi. Przyodziej mnie w odwagę, siłę.
Proszę.