Strony

29 kwietnia 2010

W Twoich ramionach czuję się bezpiecznie. :)

Trudne dwa tygodnie..
Wewnętrznie trudne.
Długo się sprzeczaliśmy, ale
w ostateczności On wygrał..
jak zwykle z resztą :>
Koniec.
Jak to brzmi.. :P
Dwa lata to jednak masa czasu.
I masa wspomnień, zmian,
masa owoców, porad..
Ale było to konieczne..
Za bardzo się przywiązuję.
Dziękuję!

Potem znów ciężko,
lecz On po raz kolejny przypomniał mi o zawierzeniu.
Przypomniał o małej drodze, którą prawie bym zgubiła.

I uśmiecham się na nowo. :)
Kocham jeszcze mocniej, jeszcze usilniej ufam.
Dziękuję, że trzymasz mnie zawsze za rękę.. :)

I znów powtórzę pieśń,
którą zaraziła mnie Kasia przez swoje posty na forum:

"Schowaj mnie pod skrzydła Swe,
ukryj mnie w silnej dłoni Twej.
Kiedy fale mórz chcą porwać mnie,
z Tobą wzniosę się, podniesiesz mnie.
Panie, Królem Tyś, spienionych wód..
Ja ufam Ci, Ty jesteś Bóg"..

i druga, która ukazuje moją drogę :)

"Tak dobrze mi przy Tobie być..
Nie zmieniasz się,
Twa miłość trwa, jest w sercu mym..
tak blisko mnie..
ja wierzę.. TY TRZYMASZ MNIE W RĘKACH TWYCH
I NIE UPUŚCISZ, NIE!..
Przychodzisz tu, by ze mną być..
Prowadzisz mnie za rękę, bo znalazłeś mnie..
tak blisko mnie..
ja wierzę.. Ty trzymasz mnie w rękach Twych
i nie upuścisz, nie!..
Cały czas byłeś tak blisko,
całe me życie, co dnia..
Nawet gdy nie widzę Cię, jesteś wciąż, bliżej wciąż..
tak blisko mnie...
Ja wierzę.. Ty trzymasz mnie w rękach Twych
i nie upuścisz, nie!.."
/a to tym razem już nie dzięki Kasi :P /

Dwie pieśni, które nucę sobie w chwilach trudnych,
gdy nachodzą wątpliwości, gdy jest po prostu ciężko.
I wtedy tak jakoś lżej, łatwiej.
Po prostu zawierzam.

JA WIERZĘ, TY TRZYMASZ MNIE W RĘKACH TWYCH
I NIE UPUŚCISZ, NIE!.. :)

13 kwietnia 2010

10.04.2010

Hmm..
Pierwsze momenty, słowa usłyszane..
to wszystko wywołało szok, niedowierzanie..
Zginęła masa ludzi,
ale z każdego zła, z każdej tragedii wychodzi dobro.
Z tej również.

Łzy?
Paradoksalnie nie, a właśnie pokój serca.
Ciągle mam za sobą czadowe rekolekcje.
Po których wróciłam INNA.
Pełna UFNOŚCI i POKOJU.
Owoce nie byly na krótko, tak, że od razu spadłam.
Zostały na długo, bo w obliczu tragedii
trzymam się dobrze, bo ZAWIERZYŁAM na full.
Góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać,
ale TY KOCHASZ!...
Mega trudna sytuacja, ale UFAJMY..
Jedyne co można, to modlitwa i ofiarowywanie Eucharystii.
To możemy zrobić.
Jezus sam mówił "Przestań się lękać.." - te słowa
padły w czytaniu z Ap. na Mszy za zmarłych..

Nie płaczcie nade Mną, a nad sobą..
Nie płaczcie nad umarłymi, a nad ...

Jest jakieś niezrozumienie we mnie, ale
to wszystko wydarzyło się w sobotę przed Niedzielą Miłosierdzia.
5 lat temu - Jan Paweł II odszedł tego samego dnia..
Czy to nie powinno napawać ufnością?
On jest miłosierny, On kocha!..
Dopuścił tę tragedię, ale to dlatego, że chce naszego dobra.
Trudna to tajemnica.

Ale 10.04 trwała jeszcze oktawa.
Czas radosny!..
Tragedia - owszem, ale On zmartwychwstał!..
Trwa święty czas..
Nie czas na łzy...
Zły mocno miesza, by popsuć radość, owoce Zmartwychwstania..

Może jestem mało empatyczna, mało wrażliwa tym razem.
Ale wierzmy, że On chce naszego dobra!...
Więc ufajmy i miejmy pokój w sercu!...
On jest Panem życia i czasu.
On jest najlepszym Królem.
A my jako naród możemy stworzyć teraz wspólnotę.
Taką, która trzyma się razem. Na długo albo i na zawsze.
A tak może się stać, jeśli w tym wszystkim będzie
[najważniejszy] ON, Jezus.

Ja jestem radosna i pełna pokoju oraz zawierzenia. :)

05 kwietnia 2010

Triduum 2010 :)

Wielki Czwartek parafialnie.
Ostatnia Wieczerza..
Jaka to wielka radość, że są kapłani..
Nieidealni, jak wszyscy, ale jak dobrze, że są..
To oni umieszczają Go w tabernakulum..
to oni przyjmują nas do wspólnoty Kościoła przy chrzcie,

to oni udzielają nam Go w Komunii..
i to oni, gdy umieramy, oddają nas w Jego ramiona pełne miłości..
oni udzielają sakramentów
-
bez nich nie byłoby Sakramentu Pokuty,
ślubu, Eucharystii, chrztu, bierzmowania,
Dlatego bardzo są potrzebni i... tak często niedoceniani...
Owszem są słabi, dlatego trzeba się za nich modlić!...

Wielki Piątek - radośnie, o paradoksie.
Czemu?
Bo niedługo zmartwychwstanie :)

Wigilia Pachalna ponownie u oo. Franciszkanów :)
Cała noc czuwania.. :)
Tak żartobliwie to oczywiście wosk od świecy poleciał mi na nowiutką ławkę ;P
i nastąpiło zdzieranie go potajemnie :P

na nowo odkryłam pieśń "Com przyrzekł Bogu..." :)
a procesja - oczywiście śpiewanie i radość z Jego zmartwychwstania :)
gdy usłyszałam uroczystą "Glorię" i "Alleluja",
to serce się baaaardzo rozradowało :)
poczułam, że W KOŃCU Wielki Post się skończył,
że ON zmartwychwstał, że wygrał, że zwyciężył..
że tak, jak wtedy „On zakrył Swe oblicze przed tobą”,
tak teraz ono jest odkryte!
już nie jest ciemno, a jest jasno :)
już nie ma tych silnych pokus, bo zły został pokonany.
Jezus pokonał szatana, pokonał śmierć!...
wielka radość we mnie.. :)
poczułam się lekka jak piórko..
lżejsza bardziej niż po jakiejkolwiek Spowiedzi..
poczułam się taka czysta,
piękna w środku - ciężar pokus zszedł... :D
taka miotełka przyszła i zmiotła wszystko :)

Adoracja NS?
zespół przygrywał cały czas..
miedzy pieśniami były chwilki ciszy, modlitwy..
czasem śpiewałam, czasem nie.
Podeszłam pod ołtarz i siadłam sobie po turecku..
Tak czuję się najlepiej i wtedy czuję,
że prowadzę z Jezusem szczerą rozmowę.
Jak przyjaciel z Przyjacielem.
Nie klękam, nie składam pięknie rąk,
po prostu siedzę i patrzę.
W sumie przecież – dziecko nie patrzy na to,
jak by ładnie wyglądać przed tatą.
Dziecko czuje się przed nim swobodnie.
Ja przed Nim tak się właśnie czułam :)
Minęło dużo czasu, nawet nie wiem, kiedy...
Wiem tylko, że było mi gorąco.. :)

musiałyśmy się z dziewczynami urwać szybciej, bo
trzeba było wrócić do parafii na procesję rezurekcyjną,
by iść w niej z figurką Jezusa...
jedna pani bardzo próbowała zepsuć ten dzień swoimi aluzjami,
ale jej się ostatecznie nie udało :)
bynajmniej w zepsuciu go mi ;)

"Zmartwychwstał Pan i żyje dziś.
Blaskiem jaśnieje noc.
Nie umrę, nie, lecz będę żył,
Bóg okazał swą moc.
Krzyż to jest brama Pana, jeśli chcesz przez nią wejdź.
Zbliżmy się do ołtarza, Bogu oddajmy cześć.
Dzięki składajmy Mu, bo wieczna jest Jego łaska.
Z grobu powstał dziś Pan, a noc jest pełna blasku.
Chcę dziękować Mu i chcę Go dziś błogosławić.
Jezus mój Pan i Bóg, On przyszedł, aby nas zbawić!
Lepiej się uciec do Pana niż zaufać książętom.
Pan - moja moc i pieśń, podtrzymał, gdy mnie popchnięto.
Już nie będę się bać, cóż może zrobić mi śmierć?
Nie, nie lękam się i śpiewam chwały pieśń!
Odrzucony Pan, stał się kamieniem węgielnym.
Pan wysłuchał mnie, On jest zbawieniem mym.
Cudem staje się noc, gdy w dzień jest przemieniona.
Tańczmy dla Niego dziś, prawica Pańska wzniesiona!"

Zmartwychwstał - nareszcie!... :D