Strony

17 listopada 2010

Rekolekcyjnie...

"Jak spędziłam te trzy miesiące tak bogate w łaskę?
Przyszło mi najpierw do głowy,
by nie przejmować się nadto i żyć tak samo jak dotąd.
Lecz wkrótce zrozumiałam cenę czasu, jaki mi dano

i postanowiłam żyć poważnie i umartwiać się.
Kiedy mówię o umartwianiu, to nie należy rozumieć,
że czyniłam pokutę. Niestety nie czyniłam jej nigdy.
Daleko mi do pięknych dusz,
które od dzieciństwa praktykują wszelkiego rodzaju umartwienia,
mnie nie pociągały one zupełnie,
pewnie dlatego, że byłam tchórzliwa (...)
Moje umartwienia polegały na przełamywaniu własnej woli
przez ustawiczną gotowość do uległości,
na powstrzymywaniu się od ostrych odpowiedzi,
na spełnianiu małych usług w ukryciu.
Przez praktykę owych nic
przygotowywałam się do zostania oblubienicą Jezusa."

/ św. Teresa z Lisieux /

----

Długo nie pisałam.
Czas szybko leci.

Weszłam w dwutygodniowe rekolekcje.
Bardzo ich potrzebuję, bo osłabłam.

I to chyba na tyle :)

8 komentarzy:

  1. aż 2tygodniowe?
    to Ty wyjechałaś gdzieś?
    mam nadzieję, że uda nam się spotkać jak wrócisz ;*
    Życzę Ci odnowienia sił!

    OdpowiedzUsuń
  2. aż 2tygodniowe?
    to Ty wyjechałaś gdzieś?
    mam nadzieję, że uda nam się spotkać jak wrócisz ;*
    Życzę Ci odnowienia sił!

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję, że znajdujesz czas na rekolekcje. Mnie go brakuje, a przydałyby się...

    Westchnij czasem za takim jednym, co tu zagląda, i za jego pokręconymi ostatnio dość mocno sprawami.

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję, że znajdujesz czas na rekolekcje. Mnie go brakuje, a przydałyby się...

    Westchnij czasem za takim jednym, co tu zagląda, i za jego pokręconymi ostatnio dość mocno sprawami.

    OdpowiedzUsuń
  5. " Im trudniej, tym bardziej warto..."
    ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. " Im trudniej, tym bardziej warto..."
    ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję Ci Beatko za ten wpis, za to uzupełnienie notatki słowami św. Teresy. To takie słowa dla mnie, że świętość to nie towar z górnej półki, dla wybranych, którzy mają nadzwyczajną łaskę bycia takimi Bożymi "supermenami", ale coś dla każdego. To takie drobnostki złożone ze zwykłej codzienności... Powstrzymanie się od przykrego słowa, gdy aż się ciśnie na usta; uśmiech do kogoś kto zranił. Ach, najpiękniej to wyraziła Terenia :). Dziękuję Beatko za te słowa!

    Osłabłaś, ale przyjęłaś Jego zaproszenie do wyjścia na pustynię, gdzie jest tylko On i Ty, gdzie przemawia Ci wprost do serca.
    Mnie brakuje chęci by wsłuchać się w Jego głos. Może adwent będzie tym czasem powrotu...
    Pozdrawiam :) E.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję Ci Beatko za ten wpis, za to uzupełnienie notatki słowami św. Teresy. To takie słowa dla mnie, że świętość to nie towar z górnej półki, dla wybranych, którzy mają nadzwyczajną łaskę bycia takimi Bożymi "supermenami", ale coś dla każdego. To takie drobnostki złożone ze zwykłej codzienności... Powstrzymanie się od przykrego słowa, gdy aż się ciśnie na usta; uśmiech do kogoś kto zranił. Ach, najpiękniej to wyraziła Terenia :). Dziękuję Beatko za te słowa!

    Osłabłaś, ale przyjęłaś Jego zaproszenie do wyjścia na pustynię, gdzie jest tylko On i Ty, gdzie przemawia Ci wprost do serca.
    Mnie brakuje chęci by wsłuchać się w Jego głos. Może adwent będzie tym czasem powrotu...
    Pozdrawiam :) E.

    OdpowiedzUsuń