Od wczoraj pracuję sprzątając pokoje gościnne. A pomyśleć, że dawniej gardziłam praniem, prasowaniem, sprzątaniem.. Uważałam za nic nieznaczące zajęcia, pociągały mnie mniej przyziemne... A Teraz? Bardzo lubię sprzątanie i inne domowe prace. :) Mój Nazaret jest piękny. :)
A ja w końcu staję się prawdziwą panią domu.
Wieczorem po pracy świętowałam urodziny z moją siostrą i przyjaciółką z duszpasterstwa. Trochę świrowałyśmy, pojadłyśmy, słuchałyśmy Bocelliego. Mogłabym go słuchać godzinami. Czasem jest pięknie <3
Kocham Cię, Jezu, do szaleństwa.
Jestem Twoja.
JuT!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz