Strony

05 kwietnia 2021

Triduum i Pascha :))

Wróciłam :) Ale muszę jeszcze poukładać w głowie i sercu ostatnie 3 miesiące, bo wszystko jeszcze takie świeże, chaotyczne :) ale obecnie działy się ważne rzeczy, których nie sposób pominąć. 

Piękne Triduum w parafii... :))

Na początku było mi smutno, że nie zostaję na Triduum i Paschę u sióstr... Bardzo to było dla mnie trudne... Ale... cieszę się ogromnie, że byłam tutaj :) Ten czas w K. pomógł mi wejść i wczuć się w cały ten klimat Wielkiego Tygodnia i Triduum... Niektórych elementów nie udało się tutaj przeprowadzić, ale to w ogóle nie przeszkadzało. Cieszyłam się ogromnie, że mogłam być, bo w poprzednim roku byłam skazana na transmisję... Teraz tak pięknie wszystko przygotowano, na pewno było wiele prób, przygotowań... Wszystko z takim ogromnym namaszczeniem... Piękna liturgia.. Śliczny śpiew... przecudny Krzyż... <3 No i udało się czuwać przez godzinę w Wielki Piątek przed północą... Była też rano Jutrznia...No i piękna Wigilia Paschalna... Wszystkie 9 czytań... :) Naprawdę pięknie... No i to Twoje Słowo, Jezu, do mnie ewidentnie kierowane... :

Idźcie do Galilei. To miejsce ich pierwszych spotkań z Jezusem, to miejsce, w którym oni się zachwycili Jezusem. Jezus mówi do kobiet: "Idźcie i oznajmijcie moim uczniom i Piotrowi" - Piotr nie chciał wrócić do Galilei, był ostatnim, który tam chciał pójść, bo miał poczucie, że absolutnie wszystko było klęską. Ojcowie Kościoła mówią, że Piotr został podany z imienia, bo już nie było Judasza i że po Judaszu to on najbardziej się pogubił. Piotr nie chciał wrócić do Galilei... Ale Jezus podkreśla nam dzisiaj coś bardzo ważnego: "Nie ma nikogo, dla którego nie byłoby powrotu do początku. Masz, Piotrze, przyjść. Możesz wrócić. Nasze grzechy, które uczyniły pewną historię w naszym życiu, nie są problemem dla Jezusa - one są problemem dla nas. I wydaje się, że nasze doświadczenie grzechu nam mówi, że nie możesz wrócić do początku, nie możesz się na nowo zakochać w Jezusie, nie możesz odnowić swojego życia, swojej relacji z Nim, więzi z Nim - a Bóg Ci dzisiaj mówi: Możesz. Wracaj do Galilei. Nawet, jak jesteś jak Piotr."


To słowo jest tak bardzo dla mnie. Jestem ogromnie wdzięczna Bogu, bo... odnajduję się bardzo w Piotrze. Wdzięczna, że mogę wrócić do początków. Do K. Do miejsca, w którym wszystko się zaczęło, miłość oblubieńcza się zaczęła. W którym rozkochałam się w Jezusie a przede wszystkim to On rozkochał mnie w sobie. Choć minęło 10 lat od wstąpienia Tam, choć było odejście, to Pan w swej wierności pokazuje mi tak osobiście, że mogę wrócić do początku, że On na mnie w Galilei, tj. w K., czeka. Mogę na nowo rozkochać się w Jezusie, nic nie jest przegrane, mogę odnowić swą relację oblubieńczą, swoją więź z Nim - ona ciągle trwa i nic jej nie przekreśla, żadne moje wcześniejsze doświadczenia. Żadne pogubienie, złe rozeznawanie, żadne odejście... To takie potwierdzenie tego czasu, który miał miejsce we Wspólnocie siostrzanej, bo właśnie tak go postrzegam, przeżywam i te słowa to był Twój, Jezu, pocałunek dla mnie... :) <3 

Tutaj od niedzieli razem z jedną z dziewczyn odmawiamy Jutrznię w kaplicy. :) Zjadłyśmy razem wielkanocne śniadanie. Odwiedziłam moją siostrę, przyszłam na świąteczny obiad, na kawę i ciasto. Było spokojnie. Rozmawiałyśmy tak normalnie, w zgodzie i pokoju. Poszłyśmy na dłuższy spacer do lasu. Tak zwyczajnie, dobrze. Potem ona jechała z mężem do teściowej, ale wiedziałam, że tam będzie nieciekawie, więc wracałam do siebie. Trochę się bałam jak to będzie - zupełnie niepotrzebnie.

 Piękny ten czas... Dziękuję Ci, Jezu, że mogłam spędzić go właśnie tutaj. :)) Myślę, że to naprawdę ogromna łaska... :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz