Wróciłam :) Ale muszę jeszcze poukładać w głowie i sercu ostatnie 3 miesiące, bo wszystko jeszcze takie świeże, chaotyczne :) ale obecnie działy się ważne rzeczy, których nie sposób pominąć.
Piękne Triduum w parafii... :))
Na początku było mi smutno, że nie zostaję na Triduum i Paschę u sióstr... Bardzo to było dla mnie trudne... Ale... cieszę się ogromnie, że byłam tutaj :) Ten czas w K. pomógł mi wejść i wczuć się w cały ten klimat Wielkiego Tygodnia i Triduum... Niektórych elementów nie udało się tutaj przeprowadzić, ale to w ogóle nie przeszkadzało. Cieszyłam się ogromnie, że mogłam być, bo w poprzednim roku byłam skazana na transmisję... Teraz tak pięknie wszystko przygotowano, na pewno było wiele prób, przygotowań... Wszystko z takim ogromnym namaszczeniem... Piękna liturgia.. Śliczny śpiew... przecudny Krzyż... <3 No i udało się czuwać przez godzinę w Wielki Piątek przed północą... Była też rano Jutrznia...No i piękna Wigilia Paschalna... Wszystkie 9 czytań... :) Naprawdę pięknie... No i to Twoje Słowo, Jezu, do mnie ewidentnie kierowane... :
Idźcie do Galilei. To miejsce ich pierwszych spotkań z Jezusem, to miejsce, w którym oni się zachwycili Jezusem. Jezus mówi do kobiet: "Idźcie i oznajmijcie moim uczniom i Piotrowi" - Piotr nie chciał wrócić do Galilei, był ostatnim, który tam chciał pójść, bo miał poczucie, że absolutnie wszystko było klęską. Ojcowie Kościoła mówią, że Piotr został podany z imienia, bo już nie było Judasza i że po Judaszu to on najbardziej się pogubił. Piotr nie chciał wrócić do Galilei... Ale Jezus podkreśla nam dzisiaj coś bardzo ważnego: "Nie ma nikogo, dla którego nie byłoby powrotu do początku. Masz, Piotrze, przyjść. Możesz wrócić. Nasze grzechy, które uczyniły pewną historię w naszym życiu, nie są problemem dla Jezusa - one są problemem dla nas. I wydaje się, że nasze doświadczenie grzechu nam mówi, że nie możesz wrócić do początku, nie możesz się na nowo zakochać w Jezusie, nie możesz odnowić swojego życia, swojej relacji z Nim, więzi z Nim - a Bóg Ci dzisiaj mówi: Możesz. Wracaj do Galilei. Nawet, jak jesteś jak Piotr."
Tutaj od niedzieli razem z jedną z dziewczyn odmawiamy Jutrznię w kaplicy. :) Zjadłyśmy razem wielkanocne śniadanie. Odwiedziłam moją siostrę, przyszłam na świąteczny obiad, na kawę i ciasto. Było spokojnie. Rozmawiałyśmy tak normalnie, w zgodzie i pokoju. Poszłyśmy na dłuższy spacer do lasu. Tak zwyczajnie, dobrze. Potem ona jechała z mężem do teściowej, ale wiedziałam, że tam będzie nieciekawie, więc wracałam do siebie. Trochę się bałam jak to będzie - zupełnie niepotrzebnie.
Piękny ten czas... Dziękuję Ci, Jezu, że mogłam spędzić go właśnie tutaj. :)) Myślę, że to naprawdę ogromna łaska... :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz