Strony

13 lutego 2008

Upadek.

'UPADŁEM, Panie.
ZNOWU.
JUŻ NIE MOGĘ, JA SIĘ Z TYM NIGDY NIE UPORAM.

Wstydzę się Ciebie,
NIE UMIEM SPOJRZEĆ CI W OCZY.
A przecież walczyłem, Panie, bo czułem Cię tuż obok,
jak czuwając pochylałeś się nade mną.
Ale pokusa wionęła jak burza!
Odwróciłem głowę, usunąłem się.
A Ty zostałeś, milczący i zbolały,
JAK WZGARDZONY NARZECZONY, GDY WIDZI,
JAK JEGO UKOCHANA ODCHODZI W RAMIONACH NIEPRZYJACIELA (...)


To mój grzech.(...)
Nie mogę SIĘ UWOLNIĆ od niego.
BIEGNĘ, a ON ZA MNĄ biegnie,
JAK PARSZYWY PIES, którego chce się zabić,
a on przybiega do pana i radośnie ociera się o niego. (...)

WSTYD MI pokazać się przyjacielowi,
WSTYD MI pokazać się Tobie, Panie,
bo kochałeś mnie, a jam o Tobie zapomniał.
ZAPOMNIAŁEM O TOBIE, BO MYŚLAŁEM O SOBIE..

I TWÓJ GŁOS,
I TWÓJ WZROK,
I TWOJA MIŁOŚĆ SPRAWIAJĄ MI BÓL.
CIĄŻĄ NA MNIE CIĘŻSZE NIŻ GRZECH.


PANIE, NIE PATRZ NA MNIE,
Bo jestem NAGI,
BRUDNY,
POWALONY,
ROZDARTY,
JUŻ NIE MAM SIŁ..
JUŻ NIE ŚMIEM NICZEGO OBIECAĆ.

Mogę tylko trwać tu, w uniżeniu, przed Tobą.

********
Podnieś głowę, moje dziecko.
Czy nie wiesz, że TWOJA PYCHA JEST PRZEDE WSZYSTKIM ZRANIONA?
GDYBYŚ MNIE KOCHAŁ, BYŁBYŚ ZMARTWIONY,
ALE ZACHOWAŁBYŚ UFNOŚĆ...


CZY SĄDZISZ, ŻE MIŁOŚĆ BOGA MA GRANICE?
CZY SĄDZISZ, ŻE CHOĆ NA CHWILĘ PRZESTAŁEM CIĘ KOCHAĆ?

Ale ty WCIĄŻ LICZYSZ NA SIEBIE, mój mały,
A powinieneś liczyć TYLKO NA MNIE.


PROŚ MNIE O PRZEBACZENIE,
A potem PODNIEŚ SIĘ SZYBKO,
BO WIDZISZ, UPAŚĆ TO NIE JEST JESZCZE NAJGORSZE.
NAJGORSZE TO POZOSTAĆ NA ZIEMI.' ! ! !
/ 'Modlitwa i czyn' /

Długie, ale myślę, że WARTE przeczytania.

ŻADEN inny fragment nie ukaże LEPIEJ tego, co obecnie trzymam w sobie..
---
Praca nad sobą?
nad pokochaniem siebie z własną słabością?
nad całkowitym zaufaniem Tobie?

To nie jest takie proste!!! ;(;(;(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz