Strony

06 maja 2008

Majowe wnioski :)

Dziwny ten miesiąc..
Mam wrażenie, jakbym zmieniła się ostatnio..
jakoś więcej we mnie ufności..
modlitwa też już jako tako, stabilnie...


powoli odzyskuję stan, jaki miałam ze dwa lata temu..
i nie mówię tu o 'achach i echach'..
je od dawna mam za sobą..
bo już nawet przeszłam przez kryzys po nich i teraz powoli wszystko zostaje mi 'zwrócone' (?)..
nie mogę się jednak zbuntować..
lecz wiem, że buntu jako takiego już nie będzie..
nie doprowadzę się do takiego stanu, jak kiedyś..

o nie, dziękuję. nigdy więcej.
Nie pozwolę na to...
Ty na to nie pozwolisz...

'Nie odejdziesz. a wiesz czemu?
bo ta decyzja nie należy tylko od Ciebie.
To ON gra główne skrzypce.
On nie pozwoli ci odejść, nawet jeśli będziesz chciała.
Nawet, jeśli się z(a)gubisz - On cię znajdzie.
Nie zbuntujesz się.
A nawet jeśli, to On i tak sprawi, że wrócisz.' ;)


jakiś etap powoli zaczynam zamykać..
nie wiem, dokładnie jaki..
nie wiem, o co dokładnie chodzi,
ale coś już się nie powtórzy.
jestem o tym przekonana.


'Bo małżonkiem twoim jest twój Stworzyciel,
któremu na imię - Pan zastępów..' / Iz 54,5a
...

Przebijam się przez te różne, nieprzyjemne uczucia..
i trwam przy Tobie..
Nie sugeruję się nimi..
One już nie rządzą w mojej relacji z Tobą.


Nie mogę mówić:
'Nie pomodlę się, bo jest mi ciężko się modlić.'
Dobrze - to MI jest ciężko, ale w spotkaniu z Tobą
nie liczę się JA i MOJA dyspozycja czy niedyspozycja serca..
tylko TY.
TY się liczysz.


Mam wrażenie, że...
będzie już tylko lepiej.. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz