Strony

13 maja 2013

Imieninowo ;]

Kolejne spotkanie z Miłosiernym w ubiegły wtorek. To nic, że tydzień minął...
Nic wielkiego, ale jak dużo drobnych rzeczy się nazbierze, to jest paskudnie..
Nawet na Adoracji myślałam, że może nie ma sensu, że zbyt drobne...
że może wystarczy tylko Mu powierzyć na modlitwie i wystarczy...
po co chronić się w konfesjonale...
Ale ledwo pojawiła się ta myśl, już byłam przy kratkach...

I dobrze... Wróciłam z dodatkowym błogosławieństwem. Z modlitwą.
Emocjonalne było to Spotkanie. I łzy się pojawiły w oczach, i radość, wyrażona przez śmiech. Dużo różnych przeżyć, bo w różne miejsca dotknęło.
Przewidywalna? Tak... ;)
Ale dużo też trudnych słów, wprost od Niego dla mnie. Doświadczyłam mocno, że Jego miłość jest wymagająca... Wróciłam z mętlikiem, z chaosem w sercu. Nie mogłam się skoncentrować na Eucharystii... Ale to inny rodzaj chaosu... Chyba nie umiem wytłumaczyć.

No i wspólnotowy niedzielny wypad na bulwar, spacer brzegiem morza, wspólne lody, wspólne zderzanie się samochodami elektrycznymi "dla dzieci" wieczorną porą ;)
Pamiętne: "... w zdrowiu, szczęściu, CELIBACIE niechaj żyje nam! :)" Później jednak poczułam złość z powodu nietaktowności, ale potem dreagowałam wjeżdżając kilkakrotnie z impetem samochodem elektrycznym... Musiałam spożytkować energię :P
Zostało mi w pamięci to stanięcie nad morzem samej, wpatrzenie w lekko falujące fale, zamyślenie i to pytanie skierowane ku Najwyższemu... Ta rozmowa z Nim, o której nikt nie miał pojęcia... :)
Dobry dzień, choć byłam wykończona ;)

- - - -

A międzyczasie... jest bliżej niż dalej?? ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz