Strony

09 czerwca 2014

Studia...
I pomyśleć, że miał być jeden rok...
Po wakacjach, o ile zdam poprawkę, będzie kolejny, potem pewnie następny...
Wszystko się rozlazło...
Skąd wiedzieć, czy nie ubzduram sobie później magisterki?
Ostrzegał, że wsiąknę...
Ale wsiąkłam tylko zewnętrznie, bo wewnętrznie jednak sercem przy czymś innym...
To nie przechodzi.
Choć płomień już słabszy, to pragnienie wciąż jest...
I właśnie w tych momentach, gdy na studiach nie wychodzi,
wraca to wszystko: czy na pewno dobrze, że je zaczęłam; że to wcale nie to, co chcę robić..
Wtedy właśnie widzę czego tak naprawdę pragnę i co jest dla mnie najważniejsze...

Nie wiem, który głos Jest Twój.
Zaśmieciłam się. Ale nie grzechami,
a czymś bliżej jeszcze nieokreślonym...

Myślę.
Jak rozeznać też to, co się dzieje w domu.
Jego działanie, czy działanie złego.
Im dłużej myślę, tym bardziej nie wiem.
Im dłużej myślę, tym bardziej wariuję.

Czekam jutra...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz