Jesteś mi, Jezu, obojętny...
Najpierw bunt, teraz obojętność..
Co będzie potem..?
Sa 2 możliwości..
Albo nawrócenie, albo całkowite odejście..
Skoro nawet rekolekcje nie nawróciły..
Nie wskazały drogi..
Czy to znaczy, że odejdę?
W sumie..
Bardziej jestem bliska tego niż nawrócenia..
Boję się...
Moja wiara leży pod WIELKIM ZNAKIEM ZAPYTANIA..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz