Strony

28 stycznia 2008

Rozmowa...

Rozmowa ze spowiednikiem, katechetą...
Tak bardzo bałam się niezrozumienia, wyśmiania, ocenienia..

Uporządkować swoje uczucia..
Uwierzyć w siebie..


'... podnieś się szybko,
Bo widzisz, upaść to nie jest jeszcze najgorsze.
Najgorsze to pozostać na ziemi.'
/ 'Modlitwa i czyn.' /

'Życie duchowe to nieustanna walka..'

Schody będą. Ale pójdę z Nim. A On ze mną.
Bo to Jego wybieram.
Podejmę kroki..
Może nie wszystko od razu, ale powoli, stopniowo,.
Przede mną długa droga; nie od razu będzie super.
Wiem to.
Ale nie mogę 'pozostać na ziemi'.
Muszę coś zrobić.

Dzięki Ci, Boże, za tego kapłana, za jego chęć pomocy.
Spojrzałam z nadzieją. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz