Na koniec była kilkugodzinna Adoracja...
A mi się stało coś dziwnego, bo... straciłam poczucie czasu..
Uklęknęłam na schodach pod ołtarzem i patrzyłam na Niego
jak zaczarowana, zakochana...
Czułam, jak bym była tylko ja i ON..
Ludzie i muzyka się nie liczyli...
Ludzie i muzyka się nie liczyli...
Znajoma mówiła, że klęczałam tak ponad 2 godziny, a dla mnie czas się zatrzymał..
Lecz ledwo wróciłam...
Lecz ledwo wróciłam...
przez sytuacje w domu znów upadłam....
Lecz moja schizofrenia duchowa jest ogromna...
Lecz moja schizofrenia duchowa jest ogromna...
Upadłam a zarazem kocham Cię tak bardzo,
że chciałabym znów móc tak klęczeć przed ołtarzem jak wtedy...
by nic poza Tobą nie miało znaczenia...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz