Strony

24 czerwca 2012

JuT.

Z soboty:

"Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie? Przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichlerzy, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one? Kto z was przy całej swej trosce może choćby jedną chwilę dołożyć do wieku swego życia? A o odzienie czemu się zbytnio troszczycie? Przypatrzcie się liliom na polu, jak rosną: nie pracują ani przędą. A powiadam wam: nawet Salomon w całym swoim przepychu nie był tak ubrany jak jedna z nich. Jeśli więc ziele na polu, które dziś jest, a jutro do pieca będzie wrzucone, Bóg tak przyodziewa, to czyż nie tym bardziej was, małej wiary? Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać? Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Starajcie się naprzód o królestwo /Boga/ i o Jego Sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane. Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy." / Mt 6,25-34 /

Tak bardzi trudny ten czas... I fizycznie, i emocjonalnie, i duchowo... Przede mną, no właśnie, tyle trosk... O mieszkanie, o pieniądze na opłatę skarbową... Miałam też zamiar dzięki pracy odłożyć na... tamte weekendy wyjazdowe, na podwyższone opłaty za przyszły pokój ( najpierw muszę go znaleźć), ewentualnie na rekolekcje - bo chciałam pojechać... I co?.... NIC z tego... Pierwsza wypłata czeka mnie dopiero pod koniec sierpnia... Najgorsza ta opłata skarbowa... :(  bo do zapłacenia jak najszybciej... tylko pytanie: skąd?! jak?! ... :(  Dużo obciążeń... Osłabłam w każdej sferze... Nie panuję nad tym, wszystko wymyka mi się spod kontroli... Zbyt wiele lęku, zbyt wiele trudnych, podbramkowych sytuacji.. A ja do tego taka mała...

I właśnie teraz dajesz mi tę Ewangelię... Nie troszcz się o to, skąd wziąć te pieniądze, gdzie będziesz mieszkać... Ja wiem, że tego potrzebujesz.. Staraj się najpierw o moje królestwo, a to wszystko ci dam... Nie troszcz się więc zbytnio o jutro. bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy.


Boże... Pomóż mi dochować wierności Tobie, Twoim słowom... Pomóż przylgnąć do nich mocno... Wlej Ducha zależności... pokory, ubóstwa... Daj wiarę, nadzieję, niezachwianą ufność w to, że Ty się zatroszczysz, że nie pozwolisz mi zginąć, że poratujesz... Boże, tak bardzo Cię potrzebuję!... Bez Ciebie nic nie mogę uczynić...

----
Na poniedziałek:

"Pan jest mocą dla swojego ludu, twierdzą zbawienia dla swojego Pomazańca. Ocal swój lud, Panie, i błogosław swojemu dziedzictwu, weź ich w opiekę na wieki."
/ Antyfona na wejście /

"Wszechmogący Boże, obdarz nas ustawiczną bojaźnią i miłością Twojego świętego imienia, albowiem nigdy nie odmawiasz opieki tym, których utwierdzasz w swojej miłości. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg, przez wszystkie wieki wieków."
/ Kolekta /

Jezu, ufam Tobie!

1 komentarz: