Strony

18 października 2013

W każdym czasie.

Zaczęłam od nowa... Choć ciężko było mówić, ubrać w słowa, ponazywać ostatnie sytuacje, myśli, pragnienia, emocje, zmagania tak, by oddać jak najpełniej to, co w środku... to chyba zostałam odgadnięta...

Trudny czas, nerwowy czas.
A w tym wszystkim ja i On.
Nowe doświadczenia, pogłębianie relacji z ludźmi we wspólnocie, nowe akcje, dodatkowe powierzone funkcje. Lękam się, aby nie było w tym mnie, a by On był jedynie... Lecz chcę po prostu być narzędziem, zapewne bardzo słabym, ale wierzę, że skoro mi to daje, to będę narzędziem, którym On chce się posłużyć dla dobra drugiego człowieka...
Kiedyś zazdrościłam jej tego, że jest obdarowana zaufaniem, zazdrościłam bycia odpowiedzialną za tyle spraw, zazdrościłam tego, że tak wiele od niej zależy... Tymczasem sama odczuwam już ciężar, jaki na mnie spadł. Dochodzi do mnie, jak niewiele wtedy widziałam, jak bardzo fragmentarycznie.. A teraz mogę doświadczyć tego wszystkiego na własnej skórze... Dziękuję Mu jednak, że wierzy we mnie bardziej niż ja wierzę w samą siebie...

Ze środy:
"Spocznij jedynie w Bogu, duszo moja,
bo od Niego pochodzi moja nadzieja.
On jedynie skałą i zbawieniem moim,
On jest twierdzą moją, więc się nie zachwieję.
W każdym czasie Jemu ufaj, narodzie!
Przed Nim serca wasze wylejcie:
Bóg jest dla nas ucieczką!
"

/ Ps 62, 6-7.9 /

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz