Strony

21 września 2009

Spostrzeżenia i owoce rekolekcji :)

Pojechałam sobie nad morze..
I tam spacerowałam..
Samotne spacerki mają swój urok..
Można poobserwować ludzi, ich zachowania, reakcje..

Zobaczyłam wiele par, trzymających za rękę.
Ale tylko na jedną zwróciłam uwagę najbardziej.
Siedzieli na ławce, bez słów, wpatrzeni w siebie, przytuleni..
Widok piękny i radosny :)

A ja?
Tego dnia przeczytałam w Twym Słowie,
że postawiłeś mnie przy Sobie i objąłeś ramionami..
Poczułam się tak, jak tamta para przy molo..
Tak, jak oni czuli się bezpiecznie w swych objęciach,
tak ja poczułam się w Twoich..
Coś pięknego, nieprawdopodobnego... :)

Tego też dnia wracałam z rozmowy z siostrą,
gdzie omawiałyśmy owoce rekolekcji...
Nie miałam problemu z otwarciem się..
Bałam się tej rozmowy, niektórych odpowiedzi,
tego, że może i ona nie zrozumie..
Ale... ona w pełni zrozumiała..
Powiedziała, że to nie było intelektualizowanie;
dostrzegła, że wiele zostało już uzdrowione naprawdę
i widzi, że wiele rzeczy zmieniło się na lepsze..
Ona... która zna mnie 100 razy krócej,
Dlaczego ona?
Bo jest kobietą, głęboką kobietą..
i to chyba dużo wyjaśnia.

A to ostatnie zdanie z mojego zeszytu w czasie Fundamentu:
"Przyszłam do Niego, wtulić się w Jego ramiona,
bo nikt mnie nie kochał."

Dziękuję za Twą miłość do mnie..
Ty tak bardzo mnie kochasz,
że pozwoliłeś mi się zbuntować 2,5 roku temu.
Dałeś mi wolność.
Tak bardzo mnie kochasz, że dałeś mi wtedy wolność.
Bo miłość idzie w parze z wolnością.
Czekałeś i czekałeś..
A ja potem wróciłam..
i po tym buncie nasza relacja pogłębiła się 100 razy bardziej :D

Ktoś ostatnio powiedział:
'współczuję ci takiej historii życia."
A ja?
CIESZĘ SIĘ i za nią dziękuję.
Bo gdyby mi się wszystko udawało,
to nie zapragnęłabym poszukiwania Ciebie..
A gdy wszystko mi się zawaliło,
doświadczyłam, że sama nie dam rady..
Pycha na największym poziomie przeszła w drobną pokorę..
Zwróciłam się wtedy do Ciebie po pomoc i Ty powiedziałeś:
'Nareszcie zwróciłaś się do Mnie i zaczęłaś Mnie potrzebować,
nareszcie jestem ważny w twym życiu,
nareszcie zaczęłaś w ogóle ze Mną rozmawiać.'

Czekałeś i czekałeś..
A ja przez te sytuacje uczyłam się ufności, wytrwałości.
Ponieważ nie nie odczuwałam potrzeby
ufania Ci i kochania, gdy wszystko się układało,
to próbowałeś inaczej.
Widocznie musiałam zostać właśnie tak mocno doświadczona,
by uwierzyć w Twą miłość do mnie i jej doświadczyć :)

Dziękuję Ci za właśnie taką, a nie inną historię życia :)

8 komentarzy:

  1. Dobrze jest nie zazdrościć tego, czego nie mamy i docenić to, co jest

    OdpowiedzUsuń
  2. każdy ma swoją historię życia i każda jest na swój sposób piękna ;)
    faktem jest, że Pan Bóg czasem musi człowieka tak dotkliwie doświadczyć, żeby człowiek cokolwiek zrozumiał. czasem inaczej się po prostu nie da. ;)
    a ten bunt o którym piszesz, to chyba teraz ja przeżywam. taki, jakiego jeszcze nigdy nie miałam... i tak źle, jak jeszcze mi nigdy nie było. to musi mieć jakiś sens... ;]
    p.s dziękuję za słowa na moim blogu!
    bardzo dziękuję! ;*
    TsJ! ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. każdy ma swoją historię życia i każda jest na swój sposób piękna ;)
    faktem jest, że Pan Bóg czasem musi człowieka tak dotkliwie doświadczyć, żeby człowiek cokolwiek zrozumiał. czasem inaczej się po prostu nie da. ;)
    a ten bunt o którym piszesz, to chyba teraz ja przeżywam. taki, jakiego jeszcze nigdy nie miałam... i tak źle, jak jeszcze mi nigdy nie było. to musi mieć jakiś sens... ;]
    p.s dziękuję za słowa na moim blogu!
    bardzo dziękuję! ;*
    TsJ! ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. nie martw się - po buncie będzie pogłębienie! :)
    relacji, miłości itp ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie martw się - po buncie będzie pogłębienie! :)
    relacji, miłości itp ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. oj, mam taką nadzieję ;)
    bo na dłużsżą metę nie idzie tego wytrzymać.
    dziękuję! ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. oj, mam taką nadzieję ;)
    bo na dłużsżą metę nie idzie tego wytrzymać.
    dziękuję! ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. O, jak Ty pięknie o tym wszystkim piszesz :) A u mnie wspomnienie św.Tereski, którą bardzo lubisz, zapraszam:)

    OdpowiedzUsuń