Dziś będzie inaczej.
Ten dzień najchętniej wyrzuciłabym z kalendarza. Jest mi źle, chce mi się płakać, krzyczeć - nie wiem, co jeszcze.
Boli, kiedy przyjaciele coś obiecują a nie dotrzymują słowa.
Boli, kiedy czytam kilka dni wcześniej "dla Ciebie mam zawsze czas", a gdy przychodzi co do czego, to nawet umówionego dnia, o umówionej porze nie odbiera się telefonu...
Chyba nie rozumiem ludzi....
Chwilę wcześniej, podchodzę do wykładowcy uczciwie, że otrzymałam zbyt wysoką ocenę do indeksu i jestem gotowa na wpisanie tej niższej, bo nie chciałabym mieć problemów, gdyby ktoś się tego za jakiś czas dopatrzył. I zaraz otrzymuję rózgi, bo uznał, że podważam jego kompetencje i wyrzucił z sali, bo oceny niższej już wpisać nie może...
Tak, po dzisiejszym dniu mam dość.
Weszłam na Adorację. Wygadać się, wypłakać, wyciszyć, wybaczyć.
Panie, wybacz tym ludziom... Przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz