Strony

20 lipca 2015

Spotkania.

Dobry dzisiejszy dzień.
Mimo że odeszłam ze wspólnoty, to spędziłam popołudnie i wieczór z dwiema osobami z duszpasterstwa. Jakaś pizza, herbata, pogaduchy, żarty. Ostatnio doświadczałam ogromu samotności i pominięcia, co dziś w pewien sposób zostało nakarmione. Na kilka dni przyjechała też znajoma, która obecnie przebywa w postulacie w jednym ze zgromadzeń. Miło było ją zobaczyć.

Kiedyś pojawiło się we mnie pewne pragnienie. Potem ucichło, ale nie minęło. Teraz wraca znowu. Jest mi niezręcznie, bo dla wielu osób takie coś to wymysł, coś niepotrzebnego, jakaś fanaberia - a jednak w sercu trwa cały czas. Chciałabym, aby formalnie zaistniało to, czemu i tak jestem bliska, wierna w swojej codzienności. Ale potrzebuję to rozeznać, potrzebuję do tego kapłana. Kapłana, który spojrzy na to wszystko obiektywnie, nie schematycznie. Ale zanim w ogóle dojdzie do skutku znalezienie kierownika duchowego i stałego spowiednika, to zapewne minie sporo czasu...


Boże, proszę Cię, błogosław moim poszukiwaniom!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz