Już dawno po pielgrzymce do Wejherowa..
A ja... Żałuję, że tam byłam...
Gdyby nie to, że niosłam tę Figurkę, nie poszłabym...
Byłeś tak blisko...
A ja znowu nie czułam Twojej obecności..
Pytam: Jezu, gdzie jesteś?
Czy w ogóle jesteś...?
Dlaczego nie czuję nic ??
Takiego doła duchowego nie miałam nigdy..
Jeszcze nigdy nie wątpiłam w Twoje istnienie...
A teraz..?
Non stop...
Wręcz na porządku dziennym...
PANIE, daj znak...
Nie chodzę na Mszę codziennie tak, jak jeszcze niedawno..
Bo po co, skoro i tak nie czuję, nie wierzę, że jesteś?..
Moja wiara leży pod wielkim znakiem zapytania...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz