"(...) zadowalajcie się tym, co macie. Sam bowiem powiedział: Nie opuszczę cię ani pozostawię. Śmiało więc mówić możemy: Pan jest wspomożycielem moim, nie ulęknę się, bo cóż może mi uczynić człowiek? Pamiętajcie o swych przełożonych, którzy głosili wam słowo Boże, i rozpamiętując koniec ich życia, naśladujcie ich wiarę! Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także na wieki."
/ Hbr 13,5-8 /
Dzisiejsze Słowo cenne, ważne, piękne... To zapewnienie, że nie opuści, nie pozostawi... Bardzo potrzebne, zwłaszcza, gdy jest ciężko... I to, że wspiera swą pomocą, więc nie muszę się bać... Aż słów brakuje... :)
I ciąg dalszy czytania - uśmiechnęłam się, jak sobie przypomniałam, skojarzyłam...
Minął tydzień od kiedy wróciłam z rekolekcji... Dni w międzyczasie były różne.
Dużo spotkań z ludźmi po rekolekcjach. Dobrych spotkań, owocnych.
Dzień Życia Konsekrowanego, w czasie którego myśli krążyły w jedną stronę...
Środowa Eucharystia, w czasie której były części stałe po łacinie, Komunia pod dwiema postaciami i Magnificat po Komunii - spełnione wszystkie moje pragnienia :)
Ale i był też jeden taki dzień, kiedy mało czasu było dla Niego i zatęskniłam mocno...
Z jutrzejszej Liturgii:
"Bądźcie posłuszni waszym przełożonym i bądźcie im ulegli, ponieważ oni czuwają nad duszami waszymi i muszą zdać sprawę z tego. "
/ Hbr 13,17a / ;)
Niech tak się stanie. ;)
Dziękuję i ja za spotkanie; cieszę się, że do niego doszło :) Dzięki za wspólną Eucharystię i spędzony czas :) Będę pamiętać o Tobie tam, dokąd się wybieram ;) Pozdrawiam, Edyta
OdpowiedzUsuń