Strony

15 lutego 2013

Rozmowa.

Zaliczyłam, jak to mówiła koleżanka z rekolekcji, "mur".
Już nie Jonasz, a Paweł. Piotr.
Jestem powołana, by nieść innym Boga, Jego miłość.
Jestem najmniejsza spośród wszystkich apostołów, niegodna zwać się nim... Bardzo.
Jest we mnie dużo dobra, tylko czasem robię to, czego tak naprawdę nie chcę.
Dużo widzę, dużo zauważam w porównaniu do czasu sprzed 2-3 lat...
Decyzja jest we mnie, nie mam szukać za daleko, bo nie znajdę.
Ale z drugiej strony nie ma pośpiechu, są sprawy, które wymagają długiego rozeznawania,
może warto, bym rozeznawała dłużej, pytając nie przez kilka wieczorów, a miesiącami...

- - - - -

W końcu z siostrą załatwiłyśmy urząd. Formalności załatwione. 7 mscy załatwiania. Dobrze, że już koniec.
Chwała Ci za to!
- - - - -

I Środa Popielcowa taka inna niż zwykle... Odczuć głód, ale nie ten z powodu braku sytych posiłków, a głód Boga, łaknąć Go, zatęsknić, zapragnąć wszystkimi władzami duszy...
No i tylko Jezus wie, jak przeżywałam ten dzień....

Czwartek. 14 lutego.
Dużo Adoracji, dużo Słowa.
Eucharystia. I radość na niej z tego, że jesteśmy razem, Jezu. Po prostu ;)

- - - - -
Zawsze obawiałam się Wielkiego Postu.
A teraz... cieszę się. Polubiłam ten Okres.
Każdego roku można go przeżyć inaczej.
Wejść w niego z nowymi doświadczeniami...
Tak będzie i tym razem...

Dziś kolejny dzień z Brewiarzem, tom II ;)
i... zakupy z siostrą, takie większe ;)

I.. Eucharystia. :) Wraz z Drogą Krzyżową :)
To nabożeństwo, które ze wszystkich jest mi najbliższe. ;)

A postanowienia?
Zostają dla mnie, dla Niego i dla niego ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz