Pielgrzymi wrócili z Częstochowy. Przy herbacie wsłuchiwałam się w opowieści. I trochę jestem rozczarowana postawą pewnej osoby... Jak pod uśmiechem można kryć masę gniewu... Poznałam prawdziwe oblicze..
- - - - -
Ciężko mi. Perspektywa, że za 10 dni już go nie będzie, jest dla mnie nie do ogarnięcia.. Do kogo będę chodziła teraz? Nie wiem... Chcę wierzyć, Panie, że Ty już wybrałeś dla mnie nowego kapłana... Teraz tylko pomóż mi go odnaleźć... Otwórz moje oczy, otwórz moje uszy...
Będzie dobrze wierzę w to ,a ludzi są tylko ludźmi zawodzą ,ukrywają się pod maskami
OdpowiedzUsuńCo do kapłanów to warto się starać nie przywiązywać ,bo często są przenoszeni ,choć to tylko łatwo się pisze
Tak, to prawda... Za każdym razem z tym walczę. No ale cóż. Tak już bywa, że co jakiś czas ich przenoszą. Pozostaje wiara i dogłębna ufność w to, że Pan podaruje kogoś innego. Może właśnie ten nowy pomoże w obecnym czasie. ;) trzymaj się i dziękuję za komentarz ;)
OdpowiedzUsuń