Strony

29 sierpnia 2014

Lęk

Byłam dziś na Eucharystii i w jednej chwili bardzo poczułam się osamotniona. Duchowo sierotą. Czemu? Bo nie ma przy mnie tak po ludzku osoby, która wiedziała co przeżywam, z czym się zmagam. Ta Eucharystia była jakaś taka bardzo incognito. Rozejrzałam się po kościele i choć byli też moi znajomi, stwierdziłam: naprawdę w tych różnych doświadczeniach jestem sama. Dzisiejsze I czytanie od wielu lat jest dla mnie ważne. On by wiedział, dlaczego. A tak? Duchowo czuję się sama. Wiem, że tak nie jest, bo mam Jego, który wie, co przeżywam, który nie opuszcza mnie nigdy i jest ze mną przez wszystkie dni aż do skończenia świata. Mam Boga, który jest moim Ojcem, zatem nie mogę być sierotą. Nie jestem sierotą.

Proszę Cię, jednak, Panie, o nowego duchowego ojca tu na ziemi. Który poprowadzi mnie z Twoją pomocą dalej. Z którym będę mogła dalej podjąć pracę nad sobą. Któremu będę mogła zaufać i z którym będę mogła dzielić się tym, co obecnie przechodzę, co przeżywam w sercu...

Wysłałam też list do Siostry, którą poznałam na rekolekcjach w ubiegłym miesiącu. Wiem, że będzie się modliła. Czytających  proszę o modlitwę. Chyba bardzo jej teraz potrzebuję.


"Nie lękaj się ich, bym cię czasem nie napełnił lękiem przed nimi. A oto Ja czynię cię dzisiaj twierdzą warowną, kolumną żelazną i murem spiżowym przeciw całej ziemi, przeciw królom judzkim i ich przywódcom, ich kapłanom i ludowi tej ziemi. Będą walczyć przeciw tobie, ale nie zdołają cię zwyciężyć, gdyż Ja jestem z tobą - wyrocznia Pana - by cię ochraniać"


Boże Ojcze, uwolnij mnie od lęku, który przygniata!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz