Strony

11 sierpnia 2014

Wnioski


Przyszedł kryzys.
Jednak wróciłam do rekolekcyjnych treści.
Wybrzmiała mi ogromna nadzieja dla mnie samej jako osoby. Że wychowując się w trudnych warunkach życiowych, nie jestem przekreślona w Jego oczach. Jestem bardzo bliska Jemu, bo On sam doskonale wie, co to jestcierpienie, gdyż sam Go doświadczył a przeżył o wiele więcej niż ja.

Ogromnej otuchy dawały słowa, że mimo różnych braków od strony społecznej, psychicznej (przez co w niektórych sytuacjach może mi ciężko się odnaleźć) będą też sytuacje, w których odnajdę się lepiej niż osoba z „dobrego domu”. Bo bardziej kogoś zrozumiem, bo może będę umiała pomóc, podzielić się swoim doświadczeniem. Dzięki temu, czego doświadczyłam, mogę łatwiej wejść w przeżywanie Jego męki niż inni. Może być mi łatwiej niż innym zrozumieć Jego ból i cierpienie, choć moje cierpienie z Jego cierpieniem nie da się porównać. Jego jest nie wyobrażenie większe... Niezwykłym balsamem były słowa, że brak rodziców to tak naprawdę „nic takiego”, że „to nie jest najważniejsze i rozstrzygające",  „Nic ci się złego, człowiecze, nie stało. W wymiarze społecznym, psychicznym, społecznym – tak, ale czy to ważne?” Cenne były słowa, że może też po ludzku wszyscy zostawiają, ale jest On, Bóg, który jest moją Nadzieją, jest Wszystkim. Ogromnym pokrzepieniem i podniesieniem na duchu było przypomnienie, że przed Nim jestem, nawet bardziej niż inni, uprzywilejowana - gdyż nie mając nic, szybciej mogę przyjąć to, że sam Bóg wystarcza… Mam Jego i to jest moje Największe Bogactwo. Patrząc z perspektywy paschalności jest zupełnie inaczej. Nie skupiamy się na samym ukrzyżowaniu Jezusa, na własnych ranach, a na tym, że jest coś więcej, coś ponad. KTOŚ. Jego zmartwychwstanie, dzięki któremu możemy doświadczyć pełni radości i wyzwolenia z tego, co nas przygniata, co jest kulą u nogi.
 
W czasie tych rekolekcyjnych dni podtrzymałeś mnie, Panie, na duchu. Umocniłeś w przekonaniu, że jestem wartościowa w Twoich oczach, dla Ciebie - niezależnie od tego, co uważali o mnie ludzie. To, że w czymś może i sobie nie radzę, to fakt. Ale są też plusy - aspekty, w których jestem całkiem dobra i muszę to pielęgnować. Nie tyle skupiać się na chwaście, co dbać o pszenicę ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz