Oczyszczenie...
Z grzechów, ale nie tylko. Oczyszczenie atmosfery...
Wypowiedzenie na głos tego, co od tak dawna boli.
I nie zostałam uznana za kolejną, która dostrzega problem tam, gdzie go nie ma.
Dziwnie usłyszeć przyznanie się do winy i słowo "dziękuję".
Pozytywnie zaskoczona. Zbudowana.
A z konkretów:
"na rekolekcjach ignacjańskich dostaniesz na tamto odpowiedź. Mam takie światło"
"nie muszę nic mówić, Ty dużo wiesz i widzisz sama"
No i to, że odpuszczone są jej grzechy, ponieważ bardzo umiłowała....
Odpuściłeś.
Dzisiejszej ulgi, wewnętrznej radości z tego, że zaczęłam na nowo, nic nie opisze.
Wtulona w Ciebie. W Twych ramionach odpoczęłam.
:)
OdpowiedzUsuńA wiesz, ja wczoraj miałam takie małe oczyszczenie... Ale na to wielkie czekam i chcę, potrzebuję.... Dobrze przeżyć taki czas :)
OdpowiedzUsuń