Strony

19 lutego 2015

Wybierajcie więc ŻYCIE

Biorę dziś przeciwko wam na świadków niebo i ziemię, kładąc przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo, miłując Pana, Boga swego, słuchając Jego głosu, lgnąc do Niego... /Pwt/

---

W dzisiejszym czytaniu Pan zaprasza nas do wyboru. To my obieramy drogę, to my decydujemy, co chcemy wybierać. Mamy wiele możliwości, wiele opcji. Możemy wybrać to, co dobre, lub to, co złe. To, co daje życie i to, co niesie śmierć. To, co niesie śmierć jest łatwiejsze, może być przyjemniejsze, często nic nie kosztuje, a wręcz jest nawet wygodne, jednak nie przynosi nam żadnego pożytku. To, co niesie życie jest dobre, piękne, pewnie mało afiszujące się, wymaga jakiejś ofiary, poniesienia trudu - jednak właśnie wtedy, kiedy wybieramy dobro, żyjemy, rozkwitamy, wzrastamy, dzięki takim wyborom dobra możemy lgnąć do Niego, być bliżej Boga, bliżej Jego kochającego Serca. To od nas zależy czy będziemy błogosławili innym, czy będziemy im źle życzyli; czy wychodzimy z przebaczeniem czy uciekamy od relacji lub nosimy urazę. To od nas zależy czy wybierzemy Jezusa, przykazania Boże, Jego Słowo, życie w łasce uświęcającej, czynienie dobra czy też wybierzemy grzech i śmierć, którą on niesie. Od nas zależy czy wybierzemy postawę dziękczynienia czy użalania się nad sobą; radość czy posępne oblicze. Ufność Bogu czy ufanie sobie. Pychę czy pokorę. Zaangażowanie w codzienne obowiązki czy lenistwo i brak sumienności. Osądzanie ludzi czy szukanie w nich dobra. Modlitwę czy jej brak. Pomoc innym czy zatroskanie wyłącznie o swoje sprawy. Gniew czy łagodność i opanowanie.

Każdy może dopisać coś od siebie, inne przykłady, bo ta lista szybko się nie skończy. Człowiek wybiera nieskończenie wiele razy w swoim życiu. Św. Augustyn powiedział, że raz wybrawszy, ciągle, codziennie musimy wybierać. Ale czy wybory, które podejmujemy są miłe Jezusowi? Czy możemy powiedzieć, że jest z nas zadowolony? Jak często wybieramy życie a nawet Życie? A jak często ulegamy Złemu, znającemu nasze słabe strony?
Czy zdarza mi się bardziej niż Boga słuchać siebie i tego, co subiektywnie wydaje mi się dobre, a co w rezultacie nie do końca przynosi to dobro, które jest w Bożym zamyśle? Czy zawsze wybieram to, co daje mi Bóg? Czy dobrze korzystam z daru wolności, z wolnej woli, którą daje mi Bóg? Czy wybieram to, co słuszne, czyste, piękne, dobre? Co utrudnia mi wybór dobra? Co nie pozwala mi przylgnąć tak naprawdę do Boga? Jakie złe rzeczy najczęściej wybieram - i czemu? Co mnie w nich pociąga? Przed jakimi wyborami stoję? Czy pragnę zawalczyć o dobre, Boże wybory ze względu na miłość do Boga?


kładę przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo, miłując Pana, Boga swego, słuchając Jego głosu, lgnąc do Niego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz