W Wielki Czwartek na mych ustach spoczęła Twa Krew. W noc paschalną krew baranka chroniła Izraelitów przed śmiercią. Była znakiem rozpoznawczym dla anioła śmierci, który gdy widział drzwi oznaczone krwią, ratował domowników. Zatem Twa Krew, Baranku Boży, którą przyjęłam w Wielki Czwartek ratuje moje życie!
W Wielki Piątek kapłan pada na twarz. Jest to symbol nie tylko uniżenia, ale też bezsilności człowieka. Człowieka, który pada przez Ojcem, bo wie, że nic innego nie może, jak tylko pokornie trwać przed Nim. To dzień Twej śmierci. Jednak nie powinnismy tego dnia Cię opłakiwać. Bo ta śmierć nie jest czymś ostatecznym. My wiemy, że jest coś jeszcze, jest coś więcej! Stąd w tym dniu powinna być w naszych sercach obecna nadzieja i wiara w to, że jest coś dalej.
A Wielka Sobota?
Czas oczekiwania na to, co nastąpi. W tym dniu zstępuje do Szeolu, do otchłani, by wydobyć stamtąd wszystkich ludzi. To też czas próby, bo apostołowie po śmierci Jezusa rozeszli się i pozostała jedynie Maryja. Stąd też dzień ten jest też czasem, kiedy warto, by jak najwięcej czasu poświęcić Jezusowi, by wytrwać przy Nim, by zwyczajnie z Nim pobyć, towarzyszyć Mu. On tego od swoich uczniów oczekiwał.
Wigilia Paschalna i Pascha?
Panie, Ty zwyciężyłeś. Śmierć nad Tobą nie ma już władzy. Jest tylko ŻYCIE.
Nie chodzi o jakieś emocjonalne świętowanie, a o wewnętrzną świadomość tego, co zaszło.
Pokonany każdy grzech, szatan pokonany. Jesteśmy. Możemy żyć! Jego miłość do końca jest nie do opisana, a nasza wdzięczność przy tym fakcie niesamowicie mizerna!
Dziękuję! Za to, że dla Ciebie nie ma takiej słabości, takiego grzechu we mnie, z którym byś sobie nie poradził. Za to, że Ty jesteś większy od mojego grzechu!
Sławię Cię, Panie, alleluja, boś mnie wybawił, alleluja!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz