Bo zawstydziło... Bo zabolało... Bo coś przypomniało...
- - - - -
Odezwał się kierownik...
"... odpowiedziałem milczeniem..." No tak, przepraszam, że nie pomyślałam, że milczenie, to też odpowiedź....
Wróciły do mnie słowa: "Sługa Chrystusa wszystko znosi z cierpliwością, mało mówi a dużo pracuje dla Chrystusa."...
- - - - -
No i Eucharystia z ks. egzorcystą, na którą trafiłam przypadkowo... Dużo uprzedzeń, niechęci, nawet złości gdzieś tam w mym sercu, no i jakieś takie zmęczenie... Modliłam się w pewnej intencji... O to, co od tak dawna ciąży i jest mi kulą u nogi... Czy modliłam się z wiarą? Nie do końca...
Potem patrzyłam po prostu na Niego z miłością... Ludzie modlili się na głos, ale ja nie mogłam... Po prostu patrzyłam, w milczeniu... A potem dużo pokoju, bardzo dużo... i ja pierwszy raz leżąca na podłodze... ;)
- - - - -
No i coś, co zrobiłam i nie wiem, czy słusznie, ale... odeszłam z tamtej pracy. Pewnie odczuję tego konsekwencje, no ale... nie mogłam tak dłużej. Trochę psychicznego odpoczynku się przyda... No a potem poszukiwanie czegoś nowego, może bardziej wartościowego... Tymczasem czekają mnie niesamowicie 'ciekawe' zajęcia z naszą 'ulubioną' panią...
- - - - -
A może w Edycji? Niedawno szukali kogoś :)
OdpowiedzUsuń"Tymczasem czekają mnie niesamowicie 'ciekawe' zajęcia z naszą 'ulubioną' panią..." - jakbym słyszała komentarz co poniektórych moich uczniów na temat mnie i moich zajęć ;)) Ale tak to już chyba musi być... :)
OdpowiedzUsuńPrzypadkowo trafiłaś na Eucharystię z ks. egzorcystą - oj nie wiem, przypadków w świecie wiary nie ma :)
A praca? Jak wbrew Tobie i Twojemu systemowi wartości, to warto, mimo że może tych pieniędzy będzie mniej.
Kończę się wymądrzać, pozdrawiam słonecznie :) Edyta
O co chodzi z tym leżeniem na podłodze jeśli można wiedzieć?
OdpowiedzUsuń