"Czyż milsze są dla Pana całopalenia i ofiary krwawe od posłuszeństwa głosowi
Pana? Właśnie, lepsze jest posłuszeństwo od ofiary, uległość - od tłuszczu
baranów. Bo opór jest jak grzech wróżbiarstwa, a krnąbrność jak złość
bałwochwalstwa."
- - - - -
W weekend walczyłam ze zmęczeniem, kolejnymi krwotokami z nosa....
Z nieprzerobionym materiałem na kolokwia.
Posiliłam się Jego Ciałem... I po prostu puściłam to wszystko, doświadczając swej niemocy tak dogłębnie...
Tęsknię do ciszy. Choć minęły już dwa tygodnie, wciąż wracam myślami do treści rekolekcji.. Do wielu ważnych słów. Z jednej strony wprowadzam zmiany w codzienności, a z drugiej strony widzę, że jeszcze nie mogę się odnaleźć w swej codzienności i skupić całkowicie na obowiązkach. Aż tak wsiąkłam? Sama się dziwię... Jeszcze nie wylądowałam. A najwyższa pora to w końcu zrobić.
- - - - -
Dzisiaj było losowanie. Wylosowałam naszego ojca. Po tym, co dziś miało miejsce - będzie miał duuuużo modlitwy.
- - - - -
"Powierzam
godziny zmagania, minuty pomiędzy wierszami..."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz