Strony

08 lutego 2012

Powierz Panu...

Rano przeszłam się sama na Mszę... Gdy wychodziłam z kościoła, usłyszałam:
"(...) Proszę się dużo uśmiechać przez cały dzień :)"
Rozbroił mnie...
W niedziele wieczorem mamy rozmawiać...
Jakiś czas temu, usłyszałam od pewnej 'życzliwej':
"I co on ci da? W niczym ci nie pomoże, nie zna się."
To mnie zniechęciło, stwierdziłam: ma rację... bez sensu...
A teraz?...
Im bliżej niedzieli, to myślę, że nawet jeśli powie, że nie umie pomóc, nie wie jak... to choć o błogosławieństwo poproszę... Może otrzymam zapewnienie o modlitwie... a to też wiele... Czasem nawet pomaga świadomość, że jest się w tym wszystkim z kimś, razem, nawet jeśli ten ktoś jest po cichu... Gorzej, jak rozgada 'swoim' wokół - ale przecież mogę zastrzec, by zostawił dla siebie...
Może warto...

Z liturgii, z psalmu:
"Powierz Panu swoją drogę
i zaufaj Mu: On sam będzie działał.."
Spojrzał się porozumiewawczo przy tych słowach, ja również...
A potem: "Proszę się dużo uśmiechać przez cały dzień."
No taaa...

No i raz jeszcze, by dotarło i przemieniło...
"Powierz Panu swoją drogę
i zaufaj Mu: On sam będzie działał.."

2 komentarze:

  1. A ja zaraz idę słuchać, co mówi, spotkać się... :) a co do rozmawiania, też miałam wątpliwości co do x. ale właśnie, zaufałam, a Pan prowadzi... i narazie jest dobrze :) owocnej rozmowy życzę i niech Duch wieje którędy zechce!

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie, pięknie ten psalm mówi do nas :) Tchnie nadzieją na kilometr :))))
    Dobrze, że jest ktoś taki obok, gotowy wesprzeć, jeśli nie radą, to choćby modlitwą. Nasze obliczenia, dopatrywania się, jaki kto jest i czy może cokolwiek i jakkolwiek nam pomóc, bywają bardzo mylne. Zatem życzę Ci ogromnie pozytywnego zdziwienia w tej materii w najbliższą niedzielę ;)
    Edyta

    OdpowiedzUsuń