Strony

27 sierpnia 2013

Powrót.

Spowiedź. "Słoneczko". Niby nic takiego nowego nie usłyszałam.
No poza "szczęść Boże, aniele kochany".
Miłe to było.
Na Mszę weszłam z lekka spóźniona, bo jeszcze Oremus pojechałam kupić.
I miałam niespodziankę. Wrócili.
Ale... spodziewałam się czegoś innego. I znów się przejechałam.
No nic. Widać nie mogę zbyt wiele wymagać.

Trochę spaceru dobrze mi zrobiło.
Miesiąc czasu bez Spowiedzi. Stanowczo za długo.
Dobrze zacząć od nowa.

5 komentarzy:

  1. Kierownictwo duchowe jest naprawdę świetne.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tym, że ja w ogóle o kierownictwie w tym poście nie pisałam...

      Usuń
    2. Oj kurtka to źle zrozumiałam.Myślałam,że twój spowiednik to też kierownik.Przepraszam.

      Usuń
    3. tym razem byłam u "obcego" ojca ;)

      Usuń
  2. Bardzo dobrze jest zaczynać od nowa : )

    OdpowiedzUsuń