Duchowo ciągle wrak...
Widzę, że Eucharystia nie jest już centrum mojego dnia...
Jest ona elementem, który z trudem upycham zaraz po przebudzeniu, bo zaraz potem ma miejsce wszystko co wiąże się z remontem... Nie dosypiam... Ciągle chodzę przemęczona, zapominam o podstawach, nie pamiętam tego, co się do mnie mówi. Wyczerpanie organizmu, co ciekawe badania w porządku, choć lekarz martwi się i tak... No nic. Następna wizyta chyba dopiero w październiku, bo we wrześniu nie mam ubezpieczenia...
A z pozytywów?
Zdałam teoretyczny i praktyczny z ekonomii z czerwca ;)
Widać, to nic, że zapomniałam wpisać swój pesel w programie, by mogli sprawdzić i rozszyfrować czyja to praca. Widać to nic, że nie oddałam najważniejszego dokumentu w całym tym egzaminie. I to nic, że zawaliłam pierwszą część projektu. I nic, że analiza źle - egzaminator dał mi 82%. A zdawalność od 75%.
Moc w słabości się doskonali... naprawdę ;)
Nie ustawałam w dziękczynieniu.
Dla Niego naprawdę nie ma nic niemożliwego...
Dla mnie to cukierek... Dużo ich ostatnio, choć nie takie, jakie myślałam dostać.
Zdałam ten egzamin, choć na serio sądziłam, że się nie uda. I wychodziłam wtedy z łzami w oczach, jaka to ja beznadziejna... A dopiero, gdy na nowo, raz jeszcze odkryłam, że to w Tobie mam wartość, dla Niego jestem wartościowa, wróciłam do treści w Fundamentu, to osiągnęłam wolność i pomyślałam, że nawet jak nie zdam, to nic się nie stanie, bo dla Niego przecież zawsze jestem jedyna, wyjątkowa, ważna, piękna... cokolwiek by się stało i miało miejsce.
Zdałam dzięki Niemu, Jego łasce, Jego pomocy.
No i dostałam się tam. Choć kiedyś cieszyłabym się bardziej, to wiem, że powinnam zaakceptować to, co teraz. Wtedy, gdy dwa razy się nie udało, odczytane to zostało, że po prostu mam być TAM. Teraz się udało, zatem... wszystko jasne.
Ty mówisz - WYSTARCZY CI MOJEJ ŁASKI... Także do TEGO. Wystarczy ci.
Pozostaje więc wierzyć Ci, ufać. Na Słowo.
Choć czasem naprawdę ciężko zaufać, uwierzyć Słowu...
Jutro, w niedzielę, ruszają spotkania formacyjne. Jej. Jak dobrze, że niedziela wolna. Bez remontowania. I znów będę żyła - od niedzieli do niedzieli... No i wtorkami, choć... marnie je widzę..
"Wystarczy ci Jego łaski, naprawdę!..."
Dasz radę On pomoże ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem... I wspieram :*
OdpowiedzUsuń+
Moc w słabości... więc wykorzystujmy te nasze słabości, aby doskonalić moc :)
OdpowiedzUsuńTej Jego MOCY życzę, 3maj się Pana,
pax!
Gratulacje zdania egzaminu.
OdpowiedzUsuńNo i trzymaj się wspieram modlitwą.
Bianca