Strony

08 września 2014

Modlitwa

Pomyślałam ostatnio, by chociaż we wrześniu, bo nie wiem jaki plan od października mnie czeka, wpadać pół godziny przed Mszą codziennie na Adorację Najświętszego Sakramentu. Pół godziny to nie jest dużo na teraz, ale chciałabym w tym wytrwać. Czuję, że mi tego czasu przy Nim brakuje, mocno to zaniedbałam...

Wczoraj sporą część dnia spędziłam w kuchni. Obiad i małe co nieco na podwieczorek. Rzadko spędzam czas w kuchni, niewiele w niej umiem. Wczoraj, choć sporo czasu mnie to kosztowało,  wyszło smacznie i się cieszę. Chciałabym bardziej wprawiać się w gotowanie i pieczenie...

Wieczorem tradycyjnie Eucharystia. Nawet zgłosiłam się do czytania. Przez przerwę wakacyjną wyszłam z wprawy i nawet zaczęłam się stresować. Jednak ogólnie wyszło bardzo dobrze.
Przyjechał tu w gościnę chyba pewien brat, który dwa razy mijając mnie w czasie Mszy nazwał Katarzyną. Nie wiem, czemu. Śmieszyło mnie to. Później z kumpelą na ławeczce, przy jej domu, wspominałyśmy dawne czasy.

Wczesnym popołudniem skończyłam tworzenie mojej pokuty sprzed dwóch tygodni. Łatwo nie było. Pokuta pisemna, wymagająca. A jako, że spowiednik już w innej diecezji, wysłałam na jego prośbę mailem. Choć to specyficzne rozwiązanie, to jednak się z niego cieszę. Dobrze, że nie muszę czytać jej przy kolejnej Spowiedzi, czy opowiadać o niej osobie, która nie miałaby bladego pojęcia o co chodzi... ;)

Dziś po Mszy znów w sposób nieplanowany wylądowałam na modlitwie wstawienniczej. Nie podawałam tym razem konkretnej intencji. Zdałam się na Ducha Świętego. I dotknęło. By Maryja jako Matka miała mnie w Swojej opiece. Kolejny raz oddane Jemu moje powołanie. Prośba do Niego o wierność powołaniu, o postępowaniu w nim dalej, bym nie odstąpiła od Niego i Jego miłości. O nieustanne trwanie w ramionach Ojca, czucie się bezpiecznie jako umiłowane przez Niego dziecko...

Dobrze mi... Wlałeś, Boże, we mnie wiele pokoju. Wyciszyłeś moje serce. Moje emocje. Moje wspomnienia. Powierzyłam Ci to, co jeszcze nieuporządkowane. Wierzę, że obdarzysz mnie pokojem, którego nic nie zmąci. Obdarzysz wiarą, która się nie zachwieje. Obdarzysz nadzieją, która nie osłabnie.

Wierzę Tobie, Panie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz