Strony
24 września 2014
Plan.
Przyjaciółka obroniła się. Praca urodzona w ogromnych bólach, ledwo się udało. Cieszyłam się, że w końcu do tego doszło, że ma to z głowy, że osiągnęła to, czego pragnęła. Z jednej strony wróciły wspomnienia, bo również i ja mogłabym już cieszyć się tymi trzema literkami... Z drugiej strony obserwowałam to, jak wiele osób poświęcało jej uwagę, jak teraz się nią cieszą i żartują między sobą: witaj w gronie mgr.
Walczę z zazdrością, niskim poczuciem własnej wartości. Z potrzebą uznania, znaczenia. Z tym, że choć kilka lat temu upierałam się, że nie chcę studiów i wstąpiłam bez nich, tak teraz rośnie we mnie chęć zdobycia tytułu, potrzeba znaczenia... Ale to jest złudne, bo jeszcze niedawno mówiłam: tylko licencjat. Z kolei wiem, że jak już ten licencjat obronię, moje ja będzie chciało pokusić się o mgr. Z kolei głos we mnie od dawna powtarza: Idź za Mną, Jonaszu... A ja, no właśnie, uciekam..
Został jeszcze tydzień wolnego. Walczę ze swoimi słabościami. Chociaż ciężko nazwać to walką. Właściwie to uczę się, by oddzielać emocje od decyzji. Żeby mimo tego, co czuję, robić to, co do mnie należy, co powinnam...
Dostałam plan na kolejny semestr. Szału nie ma. Mogę sobie pomarzyć o wtorkowych Spowiedziach z planem, wg. którego kończę wtedy o 18:30... Mam jednak na uczelni dwa dni wolne. Chyba tym muszę się ucieszyć. I na te dni cokolwiek planować. Lecz najpierw tę osobę trzeba znaleźć.
Boże Ojcze, nie daj mi zapomnieć, że życie to nie wyścigi, że studia to nie wyścigi. Że dla Ciebie nie liczą się tytuły, wykształcenie. Że każdy może przyjść do Ciebie. Z każdym człowiekiem pragniesz mieć relację miłości. Wiem, że to Ty jesteś tym, który ma czas, ja mam jedynie zegarek... Ty inaczej patrzysz na to wszystko, dla Ciebie jeden dzień jest jak tysiąc lat... a tysiąc lat jak jeden dzień...
Proszę Cię, bym nie ustała w ufności, że to, co dla mnie przygotowałeś jest lepsze od tego, co sobie sama zaplanowałam, wymarzyłam. Że Ty najlepiej wiesz, co jest dla mnie dobre i w Swojej mądrości mi to dajesz, wiodąc mnie po ścieżkach właściwych przez wzgląd na Swoją chwałę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz