A dziś urwałam się z zajęć.
Nie miałam ochoty na nich siedzieć, bo pogoda taka piękna... :)
Zapragnęłam się przejść gdzieś, zrobić sobie dłuższą wędrówkę... :)
Cieszyć się dniem, pięknem przyrody, która mnie otacza...
Radość? Chyba zaczyna być moim udziałem... :)
Odpocząć na świeżym powietrzu, odprężyć się, oderwać,
nie myśleć, nie wegetować, a po prostu zacząć na nowo ŻYĆ... :)
Dziś taka trochę wędrówka przed siebie z Nim, w towarzystwie Jego Słowa... :)
Południe i wieczór.
Czas dla Niego, spędzony z Nim...
"Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?" ;)
Judytko! Suuper:) Nie chodzi o to,że wagary pochwalam, ale to,że zaczynasz żyć pełnią życia i oddychać pełną piersią :)Aż banan na twarzy mi się pojawił :D
OdpowiedzUsuńwykłady nieobowiązkowe w sumie i nawet listy dziś nie było, więc nic nie straciłam :D
UsuńW takim razie 100% korzyści :)
UsuńMiło czytać, że przeżywasz teraz taki optymistyczny, pełen radości czas. I, że przeżywasz go z Nim. Pozdrawiam serdecznie, z Panem Bogiem! :)
OdpowiedzUsuń