Strony

02 marca 2012

Pierwszy Piątek...

Czekałam na spowiedź... Był lęk, bo wiele trudnych rzeczy miałam do poruszenia...

Zauważyłam, że słuchał bardzo dokładnie mego naprodukowania się... Ukazał światło w pewnym temacie, ale... jego słowa tak ostre, przeszywały mnie niesamowicie... Wstrzymywałam łzy, zaciskałam mocno ręce... Dostałam zalecenie, by zostać na Drodze Krzyżowej... I tak przecież zamierzałam.. Nie mniej ciekawiło mnie, czemu aż tak zachęca... Na Drodze, wśród rozważań do każdej stacji znalazłam coś dla siebie... Do każdej... Jego przenikający wzrok, zwłaszcza w tych adekwatnych chwilach, przy adekwatnych słowach, mówił wszystko... Tak, jakby teksty pisane pod to, z czego się spowiadałam - głupie uczucie... W czasie Eucharystii niestety już dużo się nazbierało myśli oraz emocji z poprzednich słów, wydarzeń i w pewnym momencie łzy spłynęły, bo nie umiałam ich dłużej powstrzymywać... Po powrocie powstał pewien sms, złożony z dziewięciu kawałków... Jezu, nie wiem, co to będzie...

Na jutro:
"(...) Dziś uzyskałeś to, że Pan ci powiedział, iż będzie dla ciebie Bogiem,
o ile ty będziesz chodził Jego drogami, strzegł Jego praw,
poleceń i nakazów oraz słuchał Jego głosu.
A Pan uzyskał to,
żeś ty dziś obiecał być ludem stanowiącym szczególną Jego własność,
jak ci powiedział, abyś zachowywał Jego wszystkie polecenia.
On cię wtedy wywyższy we czci, sławie i wspaniałości
ponad wszystkie narody, które uczynił,
abyś był ludem świętym dla Pana, Boga twego, jak sam powiedział."

4 komentarze:

  1. Odważna jesteś, dla Niego potrafisz wiele zrobić... ale wbrew pozorom czasami łatwiej jest przejść wielkie trudy, niż te mniejsze, codzienne... nie wiem czy wiesz co mam na myśli... Trzymaj się ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, myślę, że chyba wiem... dzięki :*

      Usuń
  2. Czasem ostre słowa są bardziej pomocne niż słodzenie:) Dobrze,że Go masz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, dlatego też do niego poszłam. Wiedziałam "jaki on jest"... Nie chciałam po sobie cokolwiek dać poznać, miałam w planach trzymać się twardo a potem wyrzucałam sobie, że nie udało mi się powstrzymać łez, że pękłam, bo on je zauważył... No i głupio wyszło... ;/

      Usuń