Strony

19 maja 2012

Święceniowy prezent - dla mnie, od Niego ;)

Byłam na święceniach. Czułam, że powinnam, w końcu modlę się za kapłanów, a ponadto jestem teraz na zewnątrz, więc... mogłam...
Ks.zaprosił mnie w niedzielę, a co do święceń, powiedział, że pierwszy raz nie będzie od .xx lat. Smutno mi się zrobiło, że nie może przyjść, bo widziałam, że bardzo mu zależało... Ale też tak jakoś mi się miło zrobiło, bo mógłby tylko powiedzieć, że widzimy się w niedzielę, a napisał też to jedno zdanie więcej. Niby nic, ale nie musiał tego dodawać, przecież nie jestem nikim bliskim, by miał się ze mną dzielić, a wyczuwało się w tym podzieleniu wyraźny smutek, że nie może być. Trochę go więc pocieszyłam ;)

A na święceniach... Kilka zdań wypowiedzianych do kapłanów, a uderzyło też w moje serce... Ale osiągnęłam sukces - nie uroniłam łez, płakałam w sercu. Opanowałam.

Jezus zrobił mi też dziś wielką niespodziankę :) Przyjechał mój kierownik tymczasowo do diecezji... :) :) Normalnie jaaaaa :) Podeszłam po Mszy... Radość ze spotkania, trochę rozmowy :) Mocno wyryło się we mnie takie pełne troski a zarazem powagi jego pytanie: "..., jak Ty się w ogóle trzymasz?" Jego zmartwiona przy tym mina... Ubrałam w słowa co nieco, emocje powściągnęłam. Pamięta poprzednie pełne zamętu maile, na bieżąco zresztą wysyłane... No i w ogóle trochę porozmawialiśmy... ;]
Te słowa zostawię dla siebie, bo zbyt osobiste.
Jak to jest, że ma taką wrażliwość i empatię, że naprawdę rozumie, przeżywa ze mną, potrafi odgadnąć co w środku, powiedzieć odpowiednie słowo w odpowiednim momencie? To z Ducha wszystko...

Miałam możliwość trzymać w ręku piękną, jasną stułę z wyhaftowanym jeszcze piękniejszym krzyżem jerozolimskim...
Tak wspaniała, że aż trzymałam ją niezwykle delikatnie, nie mogąc oderwać oczu, trochę zaszczycona... :P 
I te słowa "dziękuję" bez przerwy wypowiadane.
Za co dziękował?... Aż tak dziękował mi za moją modlitwę?
To ja jestem mu wdzięczna, a on?...
Boże, chciałabym być tak pokorna...
Od niego duuuuużo postaw się uczę... :)
Jest autorytetem.
Dziękuję Ci, że postawiłeś go na mojej drodze! ;)
Piękny dzień.
Jeden z nielicznych w ostatnich miesiącach.
Panie, bądź uwielbiony!

Aklamacja jutro:
"(...) Ja jestem z wami przez wszystkie dni,
aż do skończenia świata."  / Mt 28,20
:) :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz