"Ale Żydzi podburzyli pobożne a wpływowe niewiasty i znaczniejszych obywateli, wzniecili prześladowanie Pawła i Barnaby i wyrzucili ich ze swoich granic. A oni otrząsnąwszy na nich pył z nóg, przyszli do Ikonium, a uczniów napełniało wesele i Duch Święty." / Dz 13,51-52/
Gdy rano s. czytała dziś ten fragment na Eucharystii, zachciało mi się śmiać. Wczoraj, zwróciłam uwagę na Ewangelię, a dziś jakoś ten fragment bardziej mi wybrzmiał pode mnie... Wyrzucona z granic. Otrząsnąć pył z nóg... A z Godzinek wzięte do serca, choć wycięte z kontekstu: "Ciebie, Oblubienicę przyozdobił sobie..."
Wieczorem, po kursie, w Katedrze na apelu, różańcu... Tak maryjnie... Maryjo, moja kochana Siostro... Bardzo Cię w tym czasie znowu potrzebuję... Dobrze, że jesteś... Dziękuję, że mogę do Ciebie przyjść z tym, co boli, jest trudne... A Ty mnie przyjmujesz ze wszystkim....
"Jest na świecie miłość, której imię srebrzystym
promieniem objęło ziemię.
Gdy ci będzie smutno, imię to wypowiedz,
a przy tobie Ona zjawi się.
Matka z radością poda dłoń,
gdy powiesz: Mario w Tobie ufność mam.
Kiedy jesteś przy mnie, znika ból i w oczach łzy.
Pragnę z Tobą iść, Ty dodaj sił.
Jest w Niej tyle ciepła, a w spojrzeniu Jej dobroć
i troska matczyna gości.
Otwórz serce swoje, schowaj Ją głęboko
i jak dziecko powiedz: Kocham Cię!"
"Maryjo, śliczna Pani, świat dziś czuje na swych ustach gorzkie łzy.
W sercu ból, smutek, żal, a w oczach wciąż strach.
Usłysz, Pani, błaganie, pomóż nam!..."
i do Ciebie, mój Jezu....
"WYSTARCZY, BYŚ BYŁ.. NIC WIĘCEJ...
TYLKO, BYŚ BYŁ.. NIC WIĘCEJ...
BY TWOJE SKRZYDŁA OTULIŁY MNIE..."
Kocham, ufam, tęsknię, potrzebuję...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz