Kolejny dzień pełen niespodzianek... :)
Od rana pełna lęku, pozornie nie wiedziałam dlaczego. Załatwiłam parę spraw w mieście i potem ruszyłam. Trochę Go adorowałam, czuwałam przy Nim ukrytym w NS, a potem spotkanie z Miłosiernym. Bałam się. Tamta sprzed dwóch tygodni była trudna... A dziś - dostałam od Niego cukierek :)
Jonasz. Piotr. Paweł. Więcej uśmiechu, wdzięczności... Statek z papieru... Wcale nie takie łatwe...
Wpadnę na Noc Świętych. Może coś skapnie dla mnie ;)
---
Wieczorem jeszcze spotkanie z 'gościem'. Pełne uśmiechu z mej strony. A temat - akurat o Lectio Divina :)
No i na koniec dodatkowo w prezencie dwa tomiki z wierszami i dedykacją, taką specjalną, bo dla każdego inną... ;) Trafił ;)
"Spokojnie zasypiam, kiedy się położę, bo tylko Ty jeden, Panie, pozwalasz mi żyć bezpiecznie"... ;)
---
Chwała Tobie, Panie. Bądź w nim błogosławiony!
ak to dobrze mieć takich znajomków. Oj Judytko zazdroszczę ci :)
OdpowiedzUsuń