Strony

21 października 2012

POWSTAŃ. I Pana chwal...

Dzień jakiś taki inny niż pozostałe...
Pan Bóg ma swoje niespodzianki... :)


W piątek byłam na nocnej Adoracji... Szkoda tylko, że w sobotę szłam na zajęcia... Zostałabym dłużej... Ale i tak się cieszę. Wolę być nawet zmęczona na wykładach, ale zarazem mieć świadomość, że spędziłam ten czas z Nim... :)
Jakoś tak dziwnie się czułam, gdy na zajęciach omawialiśmy zakład cukierniczy "Karmel"... Wspomnienia się odzywają... No nic...

Miałam światło, by po zajęciach jechać do ojców na niedzielną Eucharystię... Jechałam na ślepo, nie wiedziałam kto będzie. I byłam uradowana, gdy to on wychodził do ołtarza... :) Na wejście - 'Pan mnie strzeże, czuwa nade mną Bóg...' Trafiło mocno... Ważne słowa na teraz... No i to dziękczynienie z pieśnią: 'Powstań. I Pana chwal!" Ludzie momentalnie wstali na dziękczynieniu i śpiewali... A ja jakoś tak znowu wielbić nie umiałam.... Ale te słowa: "Powstań" oraz "I Pana chwal" - podziałały piorunująco... Każde z osobna. Łza?...

No i kuzyn w końcu przyjechał i oddał moje PŚ, które zostało u niego. Po trzech tygodniach dopominania się. Już mogę nareszcie korzystać ze swojego... ;) Swoją drogą nawet się cieszę, że przyjechał pod mą nieobecność. Dobrze, że po zajęciach od razu ruszyłam na Mszę... :)

Dużo niespodzianek, a więc... mimo to, co czuję - uwielbiam Cię, Panie! :)

2 komentarze:

  1. I jest pięknie, i będzie pięknie :)

    "Błogosław Duszo Moja Pana" ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajno. Lubię takie nocne czuwania. Dobre określenie nocna impreza :)

    OdpowiedzUsuń