Strony

20 grudnia 2012

Cierpliwość...

Cicho! Ukochany mój! Oto on! Oto nadchodzi! Biegnie przez góry, skacze po pagórkach. Umiłowany mój podobny do gazeli, do młodego jelenia. Oto stoi za naszym murem, patrzy przez okno, zagląda przez kraty. Miły mój odzywa się i mówi do mnie: Powstań, przyjaciółko ma, piękna ma, i pójdź! Bo oto minęła już zima, deszcz ustał i przeszedł. Na ziemi widać już kwiaty, nadszedł czas przycinania winnic, i głos synogarlicy już słychać w naszej krainie. Drzewo figowe wydało zawiązki owoców i winne krzewy kwitnące już pachną. Powstań, przyjaciółko ma, piękna ma, i pójdź! Gołąbko ma, [ukryta] w zagłębieniach skały, w szczelinach przepaści, ukaż mi swą twarz, daj mi usłyszeć swój głos! Bo słodki jest głos twój i twarz pełna wdzięku. / Pnp 2,8-14 /


W ubiegłym roku czytałam ten fragment na roratach.
Ksiądz pozwolił, a ja radość miałam ogromną.
A w tym roku jak to jest? Tegoroczny Adwent przeleciał mi przez palce...
Nawoływania do radości pozostały z mojej strony bez echa.
Postanowienia? Chyba z tego wszystkiego o nich zapomniałam...
I nawet ta moja świeca wyglądała na roratach tak mizernie...
Poddałam się z rekolekcjami. Nie ma w tym roku żadnych.
Mój stan zdrowia na to nie pozwala...



Dla odmiany w Adwencie odpisywali. Śmiałam się, że może to ich postanowienie.
Ostatnio kierownik napisał, że popadam w skrajności. Tak, już o tym kiedyś słyszałam.
"(...)To proces miłości!"
 Przepraszam, że nie umiem jej odczytywać...
Bo jedyne na co mnie stać teraz, to...

"Ojcze nasz, któryś jest w Niebie,
cierpliwie znosisz moje milczenie...'

2 komentarze:

  1. Szkoda rekolekcji... ale może w innym czasie lepiej będzie. Zdrowiej :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Widocznie moje cierpliwie też znosi... tylko ja nie.

    Zdrówka kochana ;*

    Agata :)

    OdpowiedzUsuń