Dziś początkowo spokojnie... Do czasu...
Na Eucharystii dużo słów. O posłuszeństwie i wolności. O relacjach w rodzinie.
I żeby jeszcze było mało, kilka sióstr odnawiało w czasie Mszy swoje śluby...
Tego było za dużo.
Łzy popłynęły...
Nie uniosłam.
Sms wysłany...
Nawet jeśli po raz kolejny spotkam się z milczeniem, to... nic.
Dobrze po prostu nie nieść tego sama... a z kimś.
Nawet jeśli ten ktoś jest tylko po cichu.
- - - - - -
Powoli rok kalendarzowy się kończy...
I chwała Panu!...
Niech kolejny będzie obfity w Boże Błogosławieństwo.
Tylko o to już proszę...
Oj tak. Ale trzymaj się. Pamiętam.Nie martw się. Tez jestem.Po cichu.
OdpowiedzUsuń