"A Ty, Panie, mocno przytulisz mnie..."
" Nadziwić się nie mogę, że od Tego, który cię powołał, tak szybko chcesz odejść... "
"Smutny święty to żaden święty"
"Mimo że czasem chce się wyć i serce boli mocno... to można zachować radość"
"Tak mi trudno, Tato, Tatusiu... wiesz..?"
"Chociaż na zewnątrz jest Ci ciemno, wokół jest ciemno, to światło masz w sobie!"
"Czasem wystarczy uśmiech."
No i znów "piotrowa" pieśń... Znowu... Ale pękłam wtedy, łza gdzieś popłynęła...
Adoracja?
Na Adoracji dobrze było na Niego popatrzeć... tak z miłością... i czerpać od Niego tę miłość. I cieszyć się z tego spotkania... On i ja, wyciszenie i Miłość. Tak blisko...
Jak zaczarowana...
"Twoja miłość zawsze świeża..."
- - - - -
"... cierpliwie znosisz moje milczenie..."
- - - - -
Zaczynamy Adwent :) Roraty chyba tam... ;)
- - - - -
"Uczyń mnie gałązką w krzewie winnym
Duchem, płonącą, jak ognisty krzak.
Niechaj liście me nie zwiędną nigdy.
Oczyść mnie i pozwól w Sobie trwać.
Odnów mnie, daj przynosić dobry owoc.
Wyzwól mnie i nowe życie daj.
Zasadź mnie, nad płynącą Żywą Wodą.
Uświęć mnie i naucz w Sobie trwać.
Ty, którego miłuje dusza moja.
Wskaż mi, gdzie pasiesz stada Swe.
Ku źródłom Wody Żywej mnie poprowadź.
Bym nie błąkał się szukając Cię."
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń