Być księdzem to być znakiem przyjaźni Boga do człowieka. Bóg jest Miłością, która przekracza ludzkie ograniczenia. On kocha nas jednocześnie miłością ojcowską i macierzyńską. Ksiądz jest posłany przez Boga, aby wspierać ludzi stanowczością i siłą typową dla dojrzałego mężczyzny, a jednocześnie wrażliwością, delikatnością i czułością typową dla dojrzałej kobiety. Nie można być czytelnym znakiem Bożej miłości dla wszystkich ludzi, jeśli nie jest się wiernym i ofiarnym przyjacielem dla niektórych. Przyjaźń wobec konkretnych ludzi to ważna weryfikacja miłości do każdego spotkanego człowieka. To jednocześnie miejsce poznawania sytuacji ludzi. Najbardziej dojrzała i odpowiedzialna przyjaźń księdza z całymi rodzinami, a nie jedynie z pojedynczymi osobami.
Kapłan, który jest osobistym przyjacielem dla niektórych ludzi, potrafi dojrzale kochać wszystkich, których spotyka."
"Przyjaźń między Bogiem a człowiekiem.
Bóg kocha nas miłością, która zupełnie zaskakuje. On z taką przyjaźnią odnosi się do każdego człowieka, że posyła nam własnego Syna. Chrystus stał się jednym z nas po to, by do końca odsłonić nam tajemnicę Ojca - tego jedynego Przyjaciela, który w pełni nas rozumie i w nieodwołalny sposób nas kocha. Także wtedy, gdy my sami nie potrafimy kochać ani Boga, ani drugiego człowieka, ani nawet samych siebie. Zasady przyjaźni między Bogiem a człowiekiem ilustruje relacja między Jezusem a Piotrem. Jezus zaprasza tego ucznia do wyjątkowej bliskości. Pomaga mu kształtować umysł, uczucia i wolę w swojej szkole życia. W godzinie próby Piotr zapiera się swojego Mistrza. Jednak nadal idzie za Nim. Nadal liczy na Jego miłość i przebaczenie. Mimo swoich słabości, staje się przyjacielem Boga, czyli tym, który kocha Boga nade wszystko i który ufa Bogu nade wszystko.
Przyjaźń z Bogiem jest najlepszą szkołą przyjaźni wobec człowieka."
Dziękuję Ci, Panie, że te piękne słowa...
"Pamiętam o Tobie jak o mojej duchowej córce..."
Poruszona do głębi...
To najwspanialsze słowa jakie po ludzku otrzymałam...
Dziękuję Ci, Panie, za tę łaskę..
Bo potrzebuję czuć się i być córką ojca. A nade wszystko Ojca.
Potrzebuję Ojca...
Dziękuję za tę stanowczość i siłę, a jednocześnie niezwykłą delikatność i czułość, które otrzymuję...
-----
Byłam dziś z siostrą na zakupach świątecznych. Trochę się obawiałam, bo z mamą lepiej, ale z siostrą mi trudno. Lecz dziś było całkiem dobrze... Postawiła mi obiad, kupiła drogi prezent świąteczny. Odetchnęłam... Jezu, nie wiem, co czynisz z dziewczynami, ale te relacje się naprawiają, a ja przecież taka sama. Cały czas usilnie modlę się słowami: "Przyjdź, Pojednanie, już więcej nie zwlekaj..." Czyżbyś więc przychodził?...
Tak, zgadza się, dziś wspaniały fragment z Izajasza... :)
"... Nie lękaj się, bo już się nie zawstydzisz,
nie wstydź się, bo już nie doznasz pohańbienia.
Raczej zapomnisz o wstydzie twej młodości.
I nie wspomnisz już hańby twego wdowieństwa.
Bo małżonkiem twoim jest twój Stworzyciel,
któremu na imię - Pan Zastępów.
Zaiste, jak niewiastę porzuconą
i zgnębioną na duchu,
wezwał cię Pan.
I jakby do porzuconej żony młodości mówi twój Bóg:
Na krótką chwilę porzuciłem ciebie,
ale z ogromną miłością cię przygarnę.
W przystępie gniewu
ukryłem przed tobą na krótko swe oblicze,
ale w miłości wieczystej nad tobą się ulitowałem
- mówi Pan, twój Odkupiciel.
Dzieje się ze Mną tak, jak za dni Noego, kiedy przysiągłem,
że wody Noego nie spadną już nigdy na ziemię;
tak teraz przysięgam,
że się nie rozjątrzę na ciebie ani cię gromić nie będę.
Bogóry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać,
ale miłość moja nie odstąpi od ciebie
i nie zachwieje się moje przymierze pokoju,
mówi Pan, który ma litość nad tobą.
nie wstydź się, bo już nie doznasz pohańbienia.
Raczej zapomnisz o wstydzie twej młodości.
I nie wspomnisz już hańby twego wdowieństwa.
Bo małżonkiem twoim jest twój Stworzyciel,
któremu na imię - Pan Zastępów.
Zaiste, jak niewiastę porzuconą
i zgnębioną na duchu,
wezwał cię Pan.
I jakby do porzuconej żony młodości mówi twój Bóg:
Na krótką chwilę porzuciłem ciebie,
ale z ogromną miłością cię przygarnę.
W przystępie gniewu
ukryłem przed tobą na krótko swe oblicze,
ale w miłości wieczystej nad tobą się ulitowałem
- mówi Pan, twój Odkupiciel.
Dzieje się ze Mną tak, jak za dni Noego, kiedy przysiągłem,
że wody Noego nie spadną już nigdy na ziemię;
tak teraz przysięgam,
że się nie rozjątrzę na ciebie ani cię gromić nie będę.
Bogóry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać,
ale miłość moja nie odstąpi od ciebie
i nie zachwieje się moje przymierze pokoju,
mówi Pan, który ma litość nad tobą.
Musiałam przytoczyć tak długi tekst, to nie mogłam inaczej.
Przy tych słowach na roratach pojawił się uśmiech i spłynęła łza.
Ciekawe połączenie.
Przy tych słowach na roratach pojawił się uśmiech i spłynęła łza.
Ciekawe połączenie.
też mam serce rozdarte między łzami a uśmiechem i radośią na te Słowa... to dla mnie bardzo ważny fragment z PŚ. Niech Pan Cię umacnia :)
OdpowiedzUsuń