Strony

19 grudnia 2011

Przygotowania...

"Przyjaciele mają wspólne wartości.
Człowiek zakochany przeżywa silną zależność emocjonalną od osoby, w której się zakochał. Zwykle osoba ta przysłania osobą innych ludzi. Zakochany traci wtedy z oczu wszystko to, co do tej pory było dla niego ważne i cenne. Potrafi zapomnieć o wcześniejszych zobowiązaniach i więziach. Tymczasem przyjaciele nie skupiają się na ich wzajemnej relacji. Spotykają się w taki sposób, że ich myśli i serca kierują się do osób, wartości i wydarzeń, które są dla nich cenne i ważne. Przyjacielskie spotkania stają się dla obu stron szkołą życia w oparciu o podobne wartości, ideały i pragnienia. Spotkania przyjaciół sprawiają, że odradza się w nich entuzjazm, wiara w dobro, prawdę i miłość oraz wytrwałość, która jest potrzebna wtedy, gdy każdy z nich powróci do swojej codzienności. Przyjaźń jest na tyle trwała i solidna, na ile trwałe i solidne okazują się ideały i wartości, w które zapatrzeni są przyjaciele.
Przyjaciel to ktoś, z kim dzielę podobne ideały oraz z kim zachwycam się tym samym dobrem.

Obecność w przyjaźni.
Obecność jest ważnym potwierdzeniem przyjaźni. Oczywiście, przyjaźń jest możliwa nawet wtedy, gdy przyjaciele są oddaleni o tysiące kilometrów, ale to sytuacja wyjątkowa. Na codzień przyjaźń to radosna obecność. Droga do przyjaciela wydaje się zawsze krótka. Dla przyjaciela zawsze znajduję czas i nie liczę spędzonych razem godzin. Obecność sprawia, że przyjaźń staje się widzialna i konkretna, zdolna do troski o los przyjaciela i do zaangażowania się dla jego dobra. Wzorem przyjaznej obecności jest postawa Boga wobec człowieka. Syn Boży przebywał z ludźmi dosłownie od świtu do nocy. Rozmawiał z nimi, wsłuchiwał się w ich myśli i przeżycia, uzdrawiał, zachęcał do nawrócenia. A gdy pozwolił się przybić do krzyża, to znalazł sposób, by z nami pozostać w Eucharystii. Wiedział bowiem, że najpierw zażądamy od Niego ofiary z Jego własnego życia, a później będziemy szukać Jego obecności.
Przyjaźń to szlachetny i wierny sposób bycia obecnym w życiu drugiej osoby."

---------

Czasu mało, pracy dużo...
Wczoraj gdy wyszłam z kościoła ujrzałam padający śnieg...
Ucieszyłam się jak dziecko...
Lubię śnieg...
Przypomniały mi się aniołki na śniegu z nią, gdy szłyśmy od laryngologa.
Ach...
Od dziś pewnie ostro wzięły się do roboty...
Myślami tam...
Ciałem tu....
Hmm...
---------
"Korzeniu Jesse! Tyś chorągwią ludów,
zamilkną króle na widok Twych cudów.
Przybądź i pospiesz, użal się złej doli,
wybaw z niedoli!"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz